Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma spokoju w Bagdadzie

Treść

Co najmniej 28 osób zginęło, a 57 zostało rannych w wyniku ataku zamachowca samobójcy w stolicy Iraku, Bagdadzie. To pierwszy tego typu atak od ponad miesiąca. Wśród zabitych jest wielu policjantów i rekrutów do służb mundurowych, bo celem ataku był punkt rekrutacyjny do policji.

Zamachowiec ubrany w kamizelkę wypełnioną materiałami wybuchowymi wjechał w grupę ludzi na motocyklu, po czym zdetonował ładunki. Na cel swojego ataku wybrał akademię policyjną w stolicy kraju. Podjechał pod tylne wejście, gdzie ćwiczyła spora liczba oficerów i adeptów policji. Służby medyczne informują, że wybuch był tak silny, iż niemożliwa jest identyfikacja dużej części ofiar.
Rekruci do służb mundurowych, takich jak wojsko czy policja, od pewnego czasu są głównym celem zamachów. W grudniu zeszłego roku w podobnym ataku zginęło 15 policjantów i uczniów tej samej akademii. Władze szkoły twierdzą, iż doskonale zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, toteż instruują swoich adeptów do poruszania się w małych grupach, jednakże, jak dodają, często te apele nie trafiają do przyszłych policjantów.
Rozbudowa i szkolenie służb militarnych jest jednym z podstawowych działań obecnego rządu w Iraku, wspieranego w tym procesie przez USA i inne kraje, których wojska są obecne nad Tygrysem i Eufratem. W celu polepszenia bezpieczeństwa lokalnego Iraku premier Nuri al-Maliki zarządził zwiększenie liczby policjantów o kilkaset tysięcy w skali całego kraju. Pomoże to w umiejętnym zastąpieniu armii amerykańskiej, która ma zakończyć operacje bojowe w tym kraju do września 2010 roku. Później, według nowego planu prezydenta USA Baracka Obamy, armia jego kraju ma się zająć jedynie szkoleniem lokalnych służb, ochroną odbudowy obiektów cywilnych i uczestniczyć tylko w nagłych operacjach antyterrorystycznych. Jej obowiązki mają przejąć lokalne oddziały z końcem roku 2011, kiedy to wojska USA zostaną całkowicie wycofane.
Liczba tego typu ataków w Bagdadzie wyraźnie zmalała w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Podobnych ataków nie doświadczano w stolicy praktycznie od czasu początku wojny ze Stanami Zjednoczonymi i obalenia Saddama Husseina.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-03-09

Autor: wa