Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma rozejmu

Treść

Pomimo zapewnień szefa MSZ Syrii Walida el-Mu´allima, jakoby siły rządowe zgodnie z planem pokojowym rozpoczęły wycofywanie się z miast, wojsko nadal ostrzeliwuje pozycje rebeliantów.

- Siły reżimu Baszara al-Asada w dalszym ciągu prowadzą działania zbrojne, mimo że minęła wyznaczona godzina wejścia w życie rozejmu - twierdzi syryjska opozycja. Walki miały być przerwane wczoraj o godz. 6.00. Także Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie poinformowało, iż wojska rządowe od rana prowadziły działania zbrojne w prowincji Aleppo, na północy kraju. - Czołgi ostrzelały okolice miasta Mareh w muhafazie Aleppo. Nad miastem przelatują również śmigłowce - powiedział w rozmowie z AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman. Jak dodał, starcia wybuchły w nocy z poniedziałku na wtorek i nie widać żadnych oznak wycofywania się wojsk. To z kolei oznacza ostateczne fiasko planu pokojowego negocjowanego przez byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana.
O trwaniu przemocy mówią także kontaktujący się z mediami świadkowie, dodając, iż poza Aleppo ostrzelane zostały miasta Hims i Damaszek. Ponadto jak informuje telewizja BBC, w nocy doszło też do wymiany strzałów na granicy Syrii z Turcją, w wyniku czego rannych zostało co najmniej kilka osób. Z kolei dwie osoby zginęły, a co najmniej sześć zostało rannych podczas poniedziałkowego ostrzału położonego na terenie Turcji, tuż za granicą, obozu dla syryjskich uchodźców. Najprawdopodobniej syryjskie wojsko otworzyło wówczas ogień do dezerterów. W odpowiedzi premier Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że Ankara podejmie "stosowne kroki" w związku z naruszeniem granicy. Jak przypomina PAP, tureckie władze zainstalowały obozy dla uchodźców z Syrii w trzech prowincjach graniczących z tym krajem, gdzie przed rokiem rozpoczęły się wystąpienia przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi, a które następnie przerodziły się w krwawą rewoltę. Obecnie w obozach tych przebywa około 25 tys. Syryjczyków, którzy uciekli z kraju przed falą przemocy i represji.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Środa, 11 kwietnia 2012, Nr 85 (4320)

Autor: au