Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma Rosji bez Putina?

Treść

Rosja przygotowuje się do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Przedwczoraj chęć kandydowania zgłosił Władimir Bukowski, znany rosyjski dysydent, pisarz i obrońca praw człowieka. Choć konstytucja uniemożliwia Władimirowi Putinowi ubieganie się o trzecią kadencję, wiele wskazuje na to, że nowa postać na stanowisku szefa państwa niczego nie zmieni. Eksperci do spraw polityki wschodniej mówią wprost: Rosjanie nie pozwolą odejść Putinowi w niebyt. To, czym zajmie się Putin po odejściu ze stanowiska, może być znacznie bardziej istotne od tego, kto zostanie jego następcą.

To, co od dłuższego czasu obserwujemy w Rosji, a co powstało wokół obecnego prezydenta, określane jest mianem "suwerennej demokracji", niekiedy "demokracji sterowanej", i nie ma - wbrew zapewnieniom Putina - nic wspólnego z demokracją w zachodnim tego słowa znaczeniu. Rosjanie konsekwentnie od lat dążą do stworzenia własnej, można by rzec - narodowej, demokracji, która byłaby adekwatna do ducha tegoż narodu. To, z czym obecnie mamy do czynienia w Rosji w sposobie przekazywania władzy, przypomina ustrój monarchistyczny. Pod osłoną zewnętrznych form zachodniej demokracji odbywa się regularne dziedziczenie funkcji - odchodzący ze stanowiska monarcha namaszcza swoich następców. Dwaj główni kandydaci na stanowisko prezydenta to wicepremierzy Dmitrij Miedwiediew i Siergiej Iwanow. Obaj są bardzo bliskimi współpracownikami Władimira Putina.
Zaledwie tydzień temu szef Dumy Państwowej i przywódca proputinowskiej partii Jedna Rosja Borys Gryzłow oświadczył, że Władimir Putin zachowa wpływy i pozostanie "przywódcą narodowym" po ustąpieniu ze stanowiska prezydenta w 2008 roku. Tego typu wypowiedzi potwierdzają jedynie tezę, że przyszłoroczne wybory będą wyłącznie pro forma. - Uważam, że w chwili obecnej tak naprawdę mało ważne jest, kto będzie po Putinie. Znacznie bardziej istotne jest to, jakie miejsce zajmie sam Putin jako osoba niepełniąca już funkcji prezydenta. W mojej ocenie, Putin nie zniknie z rosyjskiego życia publicznego, jest to bowiem polityk cieszący się dużym zaufaniem. Nie wykluczyłbym czegoś takiego jak przygotowanie dla niego specjalnego urzędu - mówi w rozmowie z nami Andrzej Maciejewski, politolog, ekspert do spraw wschodnich z Instytutu Sobieskiego.

Za Putinem stoi wojsko
Prezydent jest dziś jedynym politykiem w Rosji cieszącym się tak dużym zaufaniem. W świadomości obywateli utożsamia wielką, silną, szanowaną i poważaną Rosję. A przede wszystkim Rosję, której boi się cały świat. Jednocześnie jest osobą, z którą przeciętny Rosjanin pragnie się utożsamiać. - Putin to wzór męża, mężczyzny, polityka, a jednocześnie przeciwieństwo złego biznesmena - kradnącego, nieuczciwego, przeciwieństwo niedobrego polityka. Putin to przede wszystkim wzór Rosjanina, patrioty, autorytet, który nie odchodzi, ale musi być - tłumaczy Maciejewski. I dodaje, że ten, kto przyjdzie po Putinie, na pewno nie będzie przedstawicielem opozycji. Natomiast niewątpliwie będzie to osoba godna zaufania, gotowa posłusznie wykonywać polecenia Putina. Wobec tego zdecydowana zmiana frontu w polityce Kremla wydaje się obecnie kompletną utopią. - Problem polega na tym, że aby jakikolwiek konkurent ogłosił chęć kandydowania, musiałby mieć wsparcie nie tyle wyborców czy dużego kapitału, ile sił fizycznych, czyli pewnych resortów siłowych - FSB bądź wojska - uważa dr Mieczysław Ryba, historyk z KUL. I zapewnia, że nawet gdyby znalazł się ktoś, kto miałby realną szansę na wygranie tych wyborów, resorty siłowe najprawdopodobniej takiego kandydata starałyby się wyeliminować.
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-05-30

Autor: wa

Tagi: putin rosja