Nie ma ładu bez wiary
Treść
- Pozycja Grossa "Strach" ma jeden najważniejszy cel: odwrócić uwagę od prawdziwych źródeł antysemityzmu w Europie, którymi są protestantyzm Lutra, materializm Marksa, ideologia rasy nordyckiej Hitlera, Rosenberga, oraz uderzyć w katolickość Polski, postulując jej bestialską zwierzęcość. Radykalnie godzi to w godność Polski jako Narodu, państwa oraz w świętość Kościoła katolickiego - tłumaczył w sobotę ks. prof. Tadeusz Guz w czasie konferencji naukowej w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. - Nie ma ładu, nie ma porządku bez wiary - zaznaczył o. Tadeusz Rydzyk, założyciel WSKSiM, otwierając konferencję. - Widzimy, do czego człowiek jest zdolny, jeśli odrzuca Boga. XX wiek już to przeżył. Wiele milionów ludzi kosztował ten nieporządek - dodał o. Rydzyk. Aspekt ładu w środkach społecznego przekazu podjął ks. bp dr Adam Lepa (na zdjęciu), członek Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, wykładowca Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW. Hierarcha zwrócił uwagę na problem powszechnie panującego chaosu medialnego, który jest następstwem, jak wskazał prelegent, nieprawidłowego podziału mediów po roku 1989. Profesor Miguel Angel Belmonte z Uniwersytetu Abat Oliba w Barcelonie przedstawił referat zatytułowany "Porządek i nieład w życiu politycznym". Ostrzegł przed modelem państwa, które zawłaszcza całość życia politycznego i społecznego na zasadzie władztwa absolutnego. Jako przykład nieładu prelegent wskazał liberalizm. Zwrócił uwagę na dwie jego formy - skrajną i umiarkowaną, które są domeną odpowiednio centrolewicy i centroprawicy. Profesor Belmonte wskazał także na większe zło liberalizmu umiarkowanego, gdyż ten chowa się pod pozorem dobra, pozostawiając człowiekowi wolność bez granic. Zaznaczył, że cel liberalizmu to zniszczenie porządku naturalnego, oderwanie człowieka od Boga. Konkretnymi przykładami z Hiszpanii są m.in. prawo do zabijania poczętych dzieci, manipulacje na embrionach czy legalizacja związków homoseksualnych. - Między naszymi wielkimi narodami zachodzi wiele podobieństw. Można sobie życzyć, by błędy czy wręcz dewiacje, które od kilkudziesięciu lat niszczą Hiszpanię, były dla Polski ostrzeżeniem, jaką drogą iść nie należy - podkreślił prof. Belmonte. Nierozwiązywalne dylematy Wizję demokratycznego ładu społecznego przedstawił prof. dr hab. Andrzej Zybertowicz, kierownik Zakładu Interesów Grupowych w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W tezie referatu postawił pytanie, czy aby chronić wolność, musimy posługiwać się metodami niedemokratycznymi, czyli poprzez legalnie istniejące instytucje tajnego zbierania informacji. - Jeśli ktoś z państwa, czego życzę, zostanie kiedyś politykiem odpowiedzialnym za swój kraj, to nie znajdzie żadnego łatwego rozwiązania tego dylematu i tylko czujność i czułość moralna może was uchronić przed zagubieniem - mówił prelegent i zestawił dwie przestrzenie - przestrzeń demokratyczną i przestrzeń autorytarnej enklawy. Medialna oligarchia Aspekt ładu w mediach podjął ksiądz biskup dr Adam Lepa, członek Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP i wykładowca Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Ksiądz biskup zwrócił uwagę na problem powszechnie panującego chaosu medialnego, który jest następstwem nieprawidłowego podziału mediów po roku 1989. - Cała spuścizna po RSW Prasa - Książka - Ruch, nazywanej imperium propagandy partyjnej, stała się własnością ugrupowań liberalnych i lewicowych - tłumaczył ksiądz biskup. - W podziale przejętych mediów drukowanych pominięci zostali ci, którzy w PRL walczyli o wolność słowa i mieli odwagę wydawać media niezależne. To doprowadziło do oligarchicznego modelu medialnego, który przejawia się w monopolu w mediach opcji liberalnej i lewicowej - wskazał referent. Podkreślił także, że realizowanie funkcji ewangelizacyjnej przez media katolickie jest działalnością, która jednocześnie przyczynia się do budowania w państwie ładu moralnego, społecznego i medialnego, co chroni przed groźbą chaosu. - Kiedy myślimy o tym ładzie medialnym i myślimy także z troską o chaosie w mediach, to przychodzi myśl wdzięczna o tych dwojgu mediach, którym tak wiele zawdzięczamy, a zatem o Radiu Maryja i Telewizji Trwam, ale także i o mediach drukowanych w orbicie tych mediów powstałych. I serdecznie im dziękujemy, że nie tylko mówią o ładzie medialnym, ale są współtwórcami tego, co z ładu medialnego w Polsce pozostało - mówił ksiądz biskup Lepa. O ład w kulturze Kultura - jak wskazał kolejny prelegent konferencji "Oblicza ładu" prof. dr hab. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL - jest sposobem bycia człowiekiem. - Życie człowieka winno być uporządkowane, a zatem winno mieć swój cel oraz hierarchiczne środki, które do niego prowadzą - mówił prof. Jaroszyński. Tymczasem w dzisiejszym świecie brak tego uporządkowania. - Doszło do takiego paradoksu, że wiara występuje w obronie rozumu, gdyż Zachód tak zgłupiał - mówił prelegent i jako przykład podał dramatyczne wystąpienia Ojca Świętego Benedykta XVI. - Przez Zachód przetacza się batalia walki o rozum, w polityce, w mediach i na uczelniach. Programowo na uczelniach zachodnich i w Polsce głosi się postmodernizm, który jest takim atakiem na rozum i racjonalność, jakiego jeszcze historia kultury zachodniej nie znała - mówił prof. Piotr Jaroszyński i tłumaczył, dlaczego tak się dzieje. - Jeśli się tych młodych ludzi, którzy mieli być elitą społeczną, pozbawi racjonalności, to będą działali w sposób albo kompletnie chaotyczny, nieuporządkowany, albo będą narzędziem, które będzie wystawiane do różnych funkcji publicznych. Troska o ład intelektualny Ksiądz prof. dr hab. Tadeusz Guz, dziekan zamiejscowego Wydziału Nauk Prawnych i Ekonomicznych KUL w Tomaszowie Lubelskim, podjął wątek różnych aspektów ładu intelektualnego. Jak powiedział prelegent, zachowanie ładu intelektualnego to ukazanie niezwykłości ludzkiego rozumu. Prelegent wskazał na nurty protestanckie, które zmieniły byt człowieka w byt zwierzęcia, a wielkiego ducha człowieka zredukowały do zwierzęcego instynktu. - Świetnie w tę protestancką deformację intelektu nowożytnych wieków wpisuje się nam wszystkim ostatnio w Polsce i na całym świecie sprawa, której na imię Jan Tomasz Gross. On to, swoją pozycją wyrosłą z niespotykanego w chrześcijaństwie i nieporównywalnego w swoim radykalizmie antysemityzmu Marcina Lutra oraz nabudowanego na nim bestialskiego antysemityzmu nazizmu hitlerowskiego III Rzeszy, przerzuca winę na ramiona katolickiego ducha wielu Polaków oraz Kościoła katolickiego w naszej Ojczyźnie, który swoje życie był raz po raz gotowy oddać, aby ratować z przekonania wewnętrznego naszej polskiej duszy swoich starszych braci i starsze siostry w wierze w Boga Starego Testamentu - tłumaczył ks. prof. Guz. Konferencji, która corocznie odbywa się na uczelni z okazji wspomnienia św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy, towarzyszyła promocja książki prof. Krystyny Czuby "Podstawy katolickiej etyki dziennikarskiej". Katarzyna Cegielska, Toruń "Nasz Dziennik" 2008-01-28
Autor: wa