Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski!

Treść

W połowie lat 90. po raz pierwszy podjęto próbę zniszczenia pomnika i krzyża postawionych w Gołubiu Kaszubskim w miejscu bohaterskiej śmierci por. Józefa Dambka. Jednak po alarmie pana Romana Dambka desperacka akcja grupy działaczy narodowo-katolickich z Gdańska pod kierunkiem Jacka Kurskiego i Waldemara Rekścia uratowała ten pomnik. Wydawało się, że nic już temu świętemu dla autentycznych Kaszubów miejscu narodowej pamięci nie zagraża. Okazało się jednak, że nieliczna grupka separatystów konsekwentnie próbuje unicestwić etos bohaterskiej Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski".

Pomnik porucznika Józefa Dambka, założyciela i pierwszego dowódcy "Gryfa Pomorskiego", został zniszczony przez dr. Leszka Trojanowskiego, który nie wahał się podnieść ręki na krzyż stojący obok pomnika. Charakterystyczna jest nie tylko obojętność na ten ewidentnie antypolski akt marszałka Kozłowskiego z PO, ale i brak jakiejkolwiek reakcji na to skrajne barbarzyństwo ze strony Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego (ZK-P), które aspiruje do rangi przedstawiciela społeczności kaszubskiej. - Postawa ZK-P nie jest niczym nowym, bo gdyby nie zasługujące na najwyższe uznanie poczynania pana Daniela Czapiewskiego, twórcy Centrum Edukacji i Promocji Regionu Kaszubskiego, i pana Romana Dambka, bratanka por. Józefa Dambka, nigdy by nie powstała żadna ekspozycja upamiętniająca czyn zbrojny "Gryfa Pomorskiego". Ale skoro w ZK-P, które nota bene korzysta z wprost wyjątkowej hojności rządzącej Pomorzem Gdańskim demoliberalnej opcji, liczącym się działaczem i publicystą jest osobnik, dla którego miano Polaka to obelga, to wszystko staje się jasne - stwierdza Waldemar Rekść z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Gdańsku.
Nieprzypadkowo patriotyczne Kaszuby były przed wojną bastionem Stronnictwa Narodowego, a podczas wojny i po wojnie jednym z głównych ośrodków zbrojnego oporu przeciwko kolejnym okupantom. I nieprzypadkowo właśnie na tym terenie miał miejsce upiorny sojusz między NKWD i gestapo, którego celem była fizyczna likwidacja najbardziej patriotycznego elementu. - Ostatnio Kaszubi dwukrotnie aż nadto dobitnie pokazali, że są godnymi spadkobiercami żołnierzy "Gryfa Pomorskiego", gdy mimo usiłowań separatystów jednoznacznie zademonstrowali swój polski patriotyzm podczas Narodowego Spisu Powszechnego, a także głosując w większości na Lecha Kaczyńskiego podczas ostatnich wyborów prezydenckich, jakkolwiek ZK-P, ewidentnie łamiąc prawo, nawoływało do głosowania na Donalda Tuska - dodaje Waldemar Rekść.
O skandalicznych poczynaniach separatystów na Pomorzu Gdańskim oprócz artykułów, które pisał pan Waldemar Rekść, i które Kaszubi spontanicznie masowo powielali i rozdawali, mówił swego czasu w obszernym wywiadzie dla "Naszego Dziennika" były poseł dr Feliks Pieczka, rdzenny Kaszub-Borowiak. Cieszy dziś zdecydowana postawa wojewody pomorskiego pana Piotra Karczewskiego i słowa pana premiera Jarosława Kaczyńskiego, który zdecydowanie potępił postępowanie pana Trojanowskiego. Najwyższy już chyba czas, aby ostatecznie położyć kres ewidentnie antypolskim poczynaniom i właściwie uczcić pamięć bohaterów, którzy oddali życie, pozostając wierni słowom wielkiego Kaszuba - Antoniego Abrahama, że "nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski".
Piotr Czartoryski-Sziler

"Nasz Dziennik" 2007-09-29

Autor: mj