Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma częściowej wolności

Treść

Komentarz
Wydawało się, że cywilizacja zachodnia, biorąc rozbrat z życiem, odrzuciła sumienie. Jakby zepsucia moralnego nadszedł czas. Po prostu – czas rozpusty, jak w Sodomie i Gomorze. Aliści parę tysięcy ludzi służby zdrowia postanowiło przypomnieć o sumieniu. A więc sumienie wraca. Wraca nadzieja, wraca prawość. Pewniejszym czuje się życie. Brawo dla trzech tysięcy kobiet i mężczyzn, którym nie zabrakło odwagi. Wielu z nich nie ma fotografii z Janem Pawłem II. Ale go czują i znają. Nie chcieli, żeby kanonizacja Papieży stała się tylko ceremonią zewnętrzną.
Opowiedzieli się za życiem. Wróg nie śpi. Jest „Kropka nad i”. Brała w niej udział pani profesor Płatek i poseł Andrzej Jaworski. Poseł stał po stronie życia, a pani profesor podchodzi do życia wybiórczo. No cóż, słyszeliśmy o częściowo wolnych wyborach. Skoro wolność może być częściowa, to i życie… I dlatego pani profesor, przy pomocy zwłaszcza przymiotników o wydźwięku negatywnym, sprowadziła do parteru, może nawet niżej, wszystkich, którzy uważają, że życie jest czymś niepodzielnym. Straszne to słownictwo, ale tytułem profesorskim poparte.
A pan poseł spokojnie bronił życia, gdyż trudno zgodzić się na częściową ochronę życia. Tylko chirurgia może częściowo traktować, ale wyłącznie ciało ludzkie. Życie przecież to coś więcej. Natomiast pani profesor lekceważenie życia utożsamiała z rozpustą, chociaż i z postępem, a nawet nowoczesnością. Ale cóż to za postęp dla nienarodzonych? Pan poseł okazał wielką miłość dla współuczestniczki rozmowy i zasugerował lekturę „Pieśni nad pieśniami”, która jest swego rodzaju hymnem na cześć życia, ale w świetle miłości postrzeganego.
Tymczasem pani prowadząca, kończąc, chyba nieco zgryźliwie przypomniała, że te podpisy lekarzy pod Deklaracją Wiary mają być wyrazem szacunku dla św. Jana Pawła II i świadectwem, że są ludzie, którzy nie tylko fotografowali się razem z Papieżem, często na niego się powołują, ale także żyją jego nauczaniem.
Mimo ostrej retoryki obu pań jestem jednak przekonany, że wygra życie. A paniom dedykuję opinię Wolanda z książki Bułhakowa – „Mistrz i Małgorzata”, który w jednej z moskiewskich restauracji przy bufecie wyczytał ogłoszenie o „Jesiotrze pierwszej świeżości”. Zaskoczony tym opuścił to miejsce, mrucząc chyba pod nosem: „Oni przechytrzyli nawet diabła, bo jesiotr jest świeży albo nie!”. To samo z wolnością – albo jest, albo jej nie ma. Z pewnością nie ma częściowej wolności. I nie ma częściowego życia. Zaczyna się bowiem od poczęcia i trwa do śmierci!
Ks. bp Antoni Pacyfik Dydycz
Nasz Dziennik, 14 czerwca 2014

Autor: mj