Nie leczenie, a megabiznes
Treść
Brytyjski parlament rozpoczął dochodzenie w sprawie efektywności środków homeopatycznych, które w tym kraju podlegają częściowej refundacji. Zeznający jako jeden z pierwszych Paul Bennett, dyrektor sieci aptek Boots rozprowadzających te specyfiki, stwierdził, że sprzedaje je nie ze względu na ich skuteczność, ale z racji na duże nimi zainteresowanie.
Podczas przesłuchania przed komisją Izby Gmin ds. Nauki i Technologii odpowiedzialny za kontrolę jakości Paul Bennett przyznał, że nie ma żadnych dowodów medycznych na to, że pigułki i mikstury homeopatyczne faktycznie działają - informuje "Daily Mail". - Z pewnością jest jednak popyt na te produkty. Nam wystarcza fakt, że nasi klienci uważają je za skuteczne - podkreślił szef znanej sieci brytyjskich aptek.
Tymczasem system homeopatii, do której stosowania przyznaje się m.in. książę Karol, opiera się na przekonaniu, że zapobieganie chorobom i ich leczenie następuje dzięki wykorzystywaniu silnie rozcieńczonych ziół i minerałów. Jej promotorzy lansują zasadę, że "podobne leczy podobne", czyli że schorzenie może zostać wyleczone dzięki substancji, z którą zetknięcie wywołuje zbliżone do choroby objawy. Jak podaje "Daily Mail", w homeopatii uważa się np., że cebula, która wywołuje łzawienie i swędzenie oczu, może być stosowana w celu łagodzenia m.in. objawów kataru siennego. Wielu specjalistów podkreśla jednak, że nawet jeżeli dana substancja zawarta w środku homeopatycznym jest lecznicza, to tak silne rozcieńczenie całkowicie niweluje jej działanie.
Zgodnie z przyjętym w 2006 r. prawem, producenci homeopatii mogą twierdzić, że ich specyfiki leczą określone schorzenia. Muszą tylko udowodnić, że ich przyjmowanie nie zaszkodzi pacjentom i że były już one stosowane przy określonym schorzeniu. W przeciwieństwie zatem do konwencjonalnych leków, które przechodzą badania dotyczące skuteczności, producenci specyfików homeopatycznych nie muszą się tym martwić. Jednak brytyjscy lekarze i eksperci coraz częściej podkreślają, że te mikstury to zwykły "pic na wodę". Podnoszą, że państwowe dopłaty to nie tylko megamarnotrawstwo pieniędzy podatników, ale też działanie nieetyczne. Sprawa jest niebagatelna, bo rynek leków homeopatycznych w Wielkiej Brytanii wart jest około 40 mln funtów. Dlatego też brytyjski parlament rozpoczął procedurę, która ma na celu zbadanie i uregulowanie tej sprawy.
Stanowisko polskiej Naczelnej Rady Lekarskiej jest jednoznaczne: brak jakichkolwiek dowodów naukowych świadczących o skuteczności terapii prowadzonej za pomocą produktów homeopatycznych.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-11-28
Autor: wa
Tagi: homeopatia