Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie czekamy na Trybunał

Treść

Po wakacjach posłowie wznowią prace nad projektem ustawy o rekompensatach dla byłych właścicieli i ich spadkobierców, którym mienie odebrały po wojnie komunistyczne władze. Posiedzenie nadzwyczajnej komisji sejmowej w tej sprawie ujawniło rozbieżności wśród posłów PiS. Wczoraj został przyjęty harmonogram prac komisji.

W ustawie chodzi o rekompensaty za własność utraconą przez obywateli polskich po II wojnie światowej w wyniku bezprawnych działań reżimu komunistycznego.
Ostatnie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, m.in. Zabużan, przeciwko Polsce o wypłacenie odszkodowania za znacjonalizowane mienie po II wojnie mogą - zdaniem Skarbu Państwa - mieć zasadnicze znaczenie dla dalszego toku prac nad rządowym projektem ustawy. Dlatego rząd zgłosił wniosek o wstrzymanie dyskusji nad tym dokumentem. Nie uzyskał on jednak poparcia posłów, w tym również posłów PiS, i komisja po wakacjach rozpocznie prace nad projektem.
Sprzeciwiający się wnioskowi argumentowali, że prace nad projektem potrwają prawdopodobnie kilka miesięcy, a orzeczenie Trybunału ma być wydane w grudniu br., w związku z czym uda się uwzględnić jego postanowienia w opracowywanej ustawie.
Stanowisko ministerstwa skarbu poparła m.in. posłanka z Ruchu Ludowo-Narodowego, Gabriela Masłowska. - Jesteśmy za przesunięciem prac ze względu na fakt, że są skargi do Trybunału w kwestiach, których ustawa dotyczy. A po drugie, w tej sprawie jest wiele kwestii drażliwych, które wymagają wyjaśnienia, jak chociażby obietnice składane ze strony rządowej o rekompensatach dla organizacji żydowskich - powiedziała "Naszemu Dziennikowi" posłanka, przypominając, że jedno takie spotkanie już się odbyło, a uczestniczył w nim człowiek, który,
jak się później okazało, wcale nie miał upoważnienia do reprezentowania tej organizacji.
Jest jeszcze druga kwestia - zdaniem posłanki - która polega na tym, że z tej ustawy będą chcieli skorzystać też Niemcy. - Niedawno przedstawiciel tzw. niemieckich "wypędzonych" miał powiedzieć to publicznie - podkreśla Masłowska. Dodaje, że Węgrzy, "którzy mają sobie coś do zarzucenia jeśli chodzi o ich postawę wobec Żydów w czasie II wojny światowej", dali odszkodowania tylko w części równoważącej utracone mienie.
Projekt ujawnia także inne wątpliwości. - Z ustawy nie wynika, kogo rekompensaty mają dokładnie dotyczyć. Zgłaszają się coraz to nowe grupy, ta sprawa powinna być przedyskutowana w Sejmie i dopiero wtedy możemy podjąć prace nad taką ustawą. Nie ma zgody w tej sprawie w samym PiS. Rząd był za wstrzymaniem prac nad ustawą aż do uzyskania wyroków, a posłowie, w tym m.in. PiS, głosowali za podjęciem prac nad ustawą - mówi posłanka RLN. Według niej, społeczna debata jest potrzebna także dlatego, że rekompensaty będą wymagały ze strony polskiej wielkich wyrzeczeń.
Paweł Tunia

"Nasz Dziennik" 06.07.07

Autor: aw