Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie chcemy być zakładnikami rosyjskiej ropy

Treść

Energia nie może stanowić środka politycznego nacisku Rosji na Europę - takie przesłanie popłynęło ze szczytu energetycznego w Wilnie. Przedstawiciel Kazachstanu podtrzymał stanowisko tego kraju, uzależniające uczestnictwo w projekcie ropociągu Odessa -Brody - Płock od przyzwolenia Kremla. Budowa magistrali z Azerbejdżanu do Polski, z ominięciem Rosji, jest projektem antyrosyjskim - grzmieli wczoraj politycy i media w Moskwie. Prezydent Lech Kaczyński nie zaprzeczył istnieniu niebezpieczeństwa przejęcia koncernu PKN Orlen przez Rosjan.



- Budowę mostu energetycznego między Polską a Litwą wiążemy z ewentualnym udziałem naszego kraju w budowie nowego bloku energetycznego w litewskiej elektrowni jądrowej w Ignalinie - oświadczył wczoraj wiceminister gospodarki Piotr Naimski. Wcześniej minister gospodarki Piotr Woźniak zaznaczał, że uzależniamy powstanie mostu od uzyskania z Ignalina minimum 1000-1200 megawat mocy.
- Jeżeli wnioski badań będą pozytywne i będziemy mogli zbudować dwa reaktory siłowni o mocy ponad 3000 megawatów, to żądania Polski mogą być spełnione - poinformował Gediminas Kirkilas, premier Litwy.
Zgodnie z ustaleniami z Wilna prace nad budową ropociągu Odessa - Brody - Płock, którym kaspijska ropa popłynie do Polski, mają ruszyć już w przyszłym roku, a samo zakończenie inwestycji przewiduje się na 2011 rok. Dopiero wtedy bowiem Azerbejdżan, który planuje sukcesywnie zwiększać wydobycie ropy, będzie miał nadwyżki umożliwiające uruchomienie linii przesyłowej do Płocka. - Jest to zakończenie dopiero pierwszego etapu tego całego procesu, ale bardzo ważnego etapu - podsumował efekty szczytu prezydent Gruzji Mikheil Saakashvili.
- Gruzja mogłaby się przyłączyć do tego projektu w większym wymiarze, gdyby Rosja nie nałożyła na nią embarga - dodał. Gruzja dąży do zacieśnienia więzi z krajami europejskimi oraz do wejścia w struktury NATO, czemu z oczywistych względów usiłuje przeszkodzić Rosja.

Moskwa podnosi głos
- Odessa - Brody - Płock to ostry projekt polityczny, a nie komercyjny - ocenił znany politolog i deputowany do Dumy Konstantin Zatulin. W podobnym tonie potraktowała temat większość rosyjskich mediów.
Agresywna reakcja Moskwy dowodzi jedynie słuszności działań państw uczestniczących w projekcie nowego rurociągu, który ma uniezależnić je od dostaw surowców z Rosji. Mówiąc o zagrożeniach związanych z agresywną polityką Moskwy, prezydent Kaczyński nie zaprzeczył istnieniu niebezpieczeństwa przejęcia koncernu PKN Orlen przez Rosjan.

- Rosja stworzyła sobie z dostaw surowców energetycznych rodzaj bicza i kraje Europy powinny się zjednoczyć - stwierdził podczas szczytu w Wilnie premier Czech Mirek Topolanek. - Spokojne stosunki z Rosją chyba mają swoje ostatnie dni - mówię tu o dostawach ropy i gazu - konstatował. Również Valdas Adamkus, prezydent Litwy, do której Rosja ograniczyła ilość dostarczanej ropy pod pretekstem awarii rurociągu, ostro sprzeciwił się prowadzonej przez to mocarstwo polityce. - Nie będziemy niczyimi zakładnikami - oświadczył. Rękę w stronę Kremla wyciągnął prezydent Adamkus, stwierdzając, że Rosja pozostanie dla Unii Europejskiej ważnym partnerem.
- Dywersyfikacja nie oznacza odcięcia się od Rosji - wtórował mu reprezentant Wielkiej Brytanii, Malcolm Wicks.
Zdaniem uczestników szczytu, również projekt rurociągu Nabucco (jego trasa będzie prowadzić z Turcji, dokąd trafiać ma gaz irański, przez Węgry, do Austrii) nie jest skierowany przeciw jakimkolwiek krajom.

Nadzieja na zmianę wiatrów
Zgodnie z przewidywaniami reprezentujący Kazachstan Sauat Mynbayev zajął stanowisko, że "wszystkie kwestie związane z rurociągiem należy konsultować z Rosją". Mimo tego prezydent Lech Kaczyński nadal żywi nadzieję, że kraj ten zmieni zdanie i stanie się szóstym partnerem projektu Odessa - Brody - Płock.

UE nie prowadzi jednolitej polityki energetycznej
Z nutą krytyki spotkała się także polityka energetyczna Wspólnoty Europejskiej. - Unia Europejska powinna prowadzić jednolitą politykę bez dyskryminowania poszczególnych krajów - powiedział Valdas Adamkus. Jednym z przejawów wspomnianej dyskryminacji jest z pewnością niemiecko-rosyjskie przedsięwzięcie budowy Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku z ominięciem Polski.
- Tańsze jest rozwiązanie po lądzie. Pytanie, jaki był motyw? - retorycznie indagował na konferencji prasowej Lech Kaczyński.
Anna Wiejak, Wilno
"Nasz Dziennik" 2007-10-12

Autor: wa

Tagi: ropa oddesa brody plock