Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Nie będziesz zabijał"

Treść

"Dramat ten ma aspekt czysto moralny, gdyż miarą tą zwykłem mierzyć człowieka i jego działanie. Pisarz sygnalizuje, ostrzega i przypomina. Jeżeli jest pozbawiony tych atrybutów, przestaje być pisarzem i staje się urzędnikiem literackim, co jest sprzeczne z jego powołaniem" - pisał w sierpniu 1961 r. w Poznaniu Roman Brandstaetter we wprowadzeniu do swojego dramatu "Nie będziesz zabijał". Dzięki dr. Ryszardowi Zajączkowskiemu sztuka ta po raz pierwszy ukazała się drukiem.
"Nie będziesz zabijał" to jeden z wielu powojennych dramatów Brandstaettera. Jego akcja rozgrywa się w 1949 r., kiedy to w Polsce miała miejsce brutalna rozprawa komunistycznych władz z niepodległościowym podziemiem. Zdaniem Zajączkowskiego, właśnie owo antykomunistyczne oblicze dramatu było jednym z powodów, dla którego dopiero teraz doczekał się on druku. Sztuka podejmuje moralne i religijne dylematy związane z życiem podbitego narodu, które rodzi różnego rodzaju trudności i zniewolenia. Z jednej strony jest to pokusa podporządkowania się sile, z drugiej zaś niezgoda na zło, a w rezultacie potrzeba jakiegoś przeciwstawienia się jego działaniu. W takiej sytuacji toczy się i debata światopoglądowa, i realna walka. W gąszczu problemów osobistych i politycznych ujawniają się także dylematy duchowe. Dlatego wyborom człowieka, zwłaszcza tym najważniejszym, winna towarzyszyć głęboka wiara. Bez tego horyzontu odniesienia, jakim jest Bóg, zdaniem Brandstaettera, zagrożone są podstawowe zasady i wartości, do których należą i własne człowieczeństwo, i Polska, o którą się walczy. Dla pisarza najistotniejszą kwestią jest problem zabijania i możliwych jego konsekwencji. Śmierć zadana drugiemu człowiekowi niesie ze sobą nie tylko cierpienie fizyczne ofiary, ale i rany duchowe, które zadaje sobie sprawca. Za jedyny owocny wymiar "zadawania" śmierci uznaje więc ofiarę poniesioną za bliźniego.
Pisarz nie daje jakiegoś prostego rozstrzygnięcia, jednak zadaje pytania i wskazuje na bezowocność zadawania śmierci. W finałowej scenie Klemens Kaszyński tak mówi o innym bohaterze dramatu: "W nocy poszedł gdzieś w góry i tam się zastrzelił. Zostawił listy do pani, pani Mario, i do Janka. W tych listach napisał, że odbiera sobie życie, ponieważ zabił Adama i nie może przeżyć krzywdy, którą pani wyrządził. To samobójstwo miało przekonać Janka, że Zaremba jest zabójcą Adama. Tak sobie ułożył, aby ratować Janka, chłopców z organizacji, nas wszystkich. Za późno. Jeszcze jedna bezowocna śmierć".
Roman Brandstaetter urodził się w Tarnowie w 1906 r. w rodzinie żydowskiej. Był dramatopisarzem, poetą i prozaikiem. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Kluczowym momentem w jego życiu był jego wyjazd do Palestyny w 1940 r., gdzie nawrócił się na katolicyzm. Ochrzcił się w Rzymie. Tam też w latach 1947-1948 był attaché kulturalnym ambasady PRL. Po powrocie do Polski został kierownikiem literackim Teatru Polskiego w Poznaniu. Zmarł w 1987 r. Jest autorem około dwudziestu pięciu sztuk teatralnych, wierszy o tematyce religijnej oraz cennych przekładów ksiąg Pisma Świętego. Do największych jego dzieł należy powieść "Jezus z Nazarethu", za którą miał być nominowany do Nagrody Nobla, jednak na przeszkodzie stanęła śmierć pisarza.
Piotr Mazur

Roman Brandstaetter, Nie będziesz zabijał. Dramat w dziesięciu odsłonach, red. Ryszard Zajączkowski, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2005,
tel. (41) 344 98 63

"Nasz Dziennik" 2005-08-31

Autor: ab