Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie będzie na razie restrukturyzacji Airbusa

Treść

Zachodnioeuropejski koncern aerokosmiczny EADS poinformował wczoraj o odłożeniu decyzji w sprawie restrukturyzacji konsorcjum Airbus, gdzie pracę ma stracić do 10 tysięcy osób - czyli jedna piąta ogółu zatrudnionych. Zarząd koncernu musi zdecydować wcześniej, jak będzie dzielona praca nad nowym szerokokadłubowym samolotem dalekiego zasięgu A350.
Zaskakujące oświadczenie zarządu EADS pokazało coraz większe rozbieżności między czterema państwami, w których zlokalizowana jest baza produkcyjna Airbusa - Francją, Niemcami, Wielką Brytanią i Hiszpanią.
Prezes Airbusa Louis Gallois odwołał swe przewidziane na dziś spotkania ze związkami zawodowymi i prasą, podczas których miał przedstawić założenia programu restrukturyzacyjnego "Power 8". Celem tego programu było zażegnanie kryzysu finansowego, w jakim znalazło się konsorcjum. Tarapaty Airbusa są związane z opóźnieniem produkcji seryjnej największego samolotu pasażerskiego świata A380. Jak się szacuje, zwłoka ta oznacza utratę niemal 5 mld euro spodziewanych zysków w ciągu najbliższych kilku lat. Dodatkowym czynnikiem negatywnym jest spadek kursu dolara wobec euro.
A350 ma być odpowiedzią Airbusa na szerokokadłubowy samolot pasażerski boeing 787 dreamliner, który zapewnił już swemu producentowi wiele zamówień. Pierwsze egzemplarze dreamlinera mają trafić do użytkowników w 2008 r., czym wyprzedzi on konkurencyjną maszynę o cztery lata.
Airbus zatrudnia po około 20 tys. pracowników we Francji i w Niemczech, 12 tys. w Wielkiej Brytanii i 3 tys. w Hiszpanii. Niemcy obawiają się, że przy dzieleniu kosztów restrukturyzacji pozycja Francji będzie uprzywilejowana.
Sytuacja koncernu niepokoi polityków. Prezydent Jacques Chirac spotka się w najbliższy piątek pod Berlinem z kanclerz Angelą Merkel. Jest "bardzo prawdopodobne", że sprawa restrukturyzacji będzie jednym z tematów rozmów, powiedział bliski współpracownik Chiraca.
AKU, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2007-02-20

Autor: wa