Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie będę szefem klubu PO

Treść

Żaden z polityków Plaformy Obywatelskiej nie potwierdza oficjalnie, że w przypadku porażki Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie winą za tę sytuację zostanie obarczony Jan Rokita, a ona sama zostanie szefową klubu parlamentarnego. O tej ewentualności pisaliśmy we wczorajszym wydaniu "Naszego Dziennika". Jak się wydaje, powód jest tylko jeden - w kampanii nie wolno publicznie kreślić scenariuszy na wypadek porażki.

- To jest kolejna intryga, trochę dziennikarska, żeby podzielić PO. Nie aspiruję do funkcji szefa klubu. Będę prezydentem Warszawy - powiedziała wczoraj dziennikarzom Gronkiewicz-Waltz.
- Hanna Gronkiewicz-Waltz wygra wybory w Warszawie m.in. dlatego, żeby nie musiała mnie obalać w klubie - żartował szef PO Donald Tusk, znany w gronie posłów PO z wielkiej admiracji dla byłej wiceszefowej Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Tusk zaznaczył, że słyszał spekulacje, o których wczoraj pisaliśmy, i "razem z kandydatką Platformy był nimi miło zaskoczony, że jej cena na politycznym rynku jest tak wysoka". Szef PO przekonywał, że "umówił się z Gronkiewicz-Waltz, z partią i z Warszawą na zwycięstwo".
- Jeśli ja wierzyłem w jej zwycięstwo trzy miesiące temu, to proszę się nie dziwić, że mam tej wiary jeszcze więcej - stwierdził goszczący wczoraj w Lublinie Donald Tusk.
O przyszłości po ewentualnej porażce Kazimierza Marcinkiewicza w Warszawie nie chce mówić ani on sam, ani szef jego partii - Jarosław Kaczyński. A nazwisko byłego premiera pojawia się w kontekście m.in. posad ambasadorskich czy ministerialnych.
Równie często jak o przyszłości Gronkiewicz-Waltz i Marcinkiewicza mówi się dziś o Janie Rokicie i o tym, co zamierza. Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pojawiły się plotki o tym, że zmieni on partię na PiS. Sam zainteresowany powiedział wczoraj w Szczecinie (wyjątkowo popierał tam kandydata PO Piotra Krzystka, którego jednak wsparło także PiS, przypominając, że miał on szansę zostania wojewodą w Zachodniopomorskiem), że takie plany są tak prawdopodobne, jak przenosiny Szczecina do Finlandii.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2006-11-22

Autor: wa