Neokonserwatyści straszą Iranem
Treść
Teheran może przeprowadzić prewencyjny atak jądrowy na Izrael już 22 sierpnia tego roku. Do takiego wniosku doszedł amerykański specjalista od spraw bliskowschodnich Bernard Lewis. W artykule opublikowanym wczoraj w "The Wall Street Journal" pisze, że ten atak stanie się "jednoznaczną odpowiedzią na żądania Rady Bezpieczeństwa ONZ domagającej się wstrzymania badań jądrowych w Iranie". To podnoszenie napięcia wokół największego rywala Izraela jest najwyraźniej częścią strategii "jastrzębi" z Waszyngtonu, domagających się kolejnej awantury wojskowej na Bliskim Wschodzie.
Rzecz w tym, że Lewis znany jest ze swoich bliskich powiązań z kręgami neokonserwatystów amerykańskich, których ważnym elementem jest silne lobby żydowskie. Dlatego jego ostrzeżenie przed Iranem jest odbierane jako medialne wsparcie żądań neokonserwatystów, by władze USA prowadziły "bardziej zdecydowaną" politykę wobec Teheranu. Lewis tłumaczy, że dla muzułmanów data 22 sierpnia ma szczególne znaczenie, ponieważ według tradycji islamskiej w tym dniu prorok Mahomet przybył na swoim skrzydlatym koniu z Mekki do Jerozolimy, skąd następnie uniósł się do nieba. Zdaniem stronnika neokonserwatystów, do tej "zbieżności" należy odnieść się ze szczególną ostrożnością, nawet jeżeli kierownictwo Iranu nie ogłasza swojego zdecydowanego zamiaru atakowania Izraela właśnie w tym dniu.
Po zaaplikowaniu czytelnikom "The Wall Street Journal" dawki strachu Lewis dochodzi do sedna. Jego zdaniem, muzułmanie całego świata winni otwarcie zadeklarować, że są przeciwni unicestwieniu państwa izraelskiego. W ten sposób Lewis wezwał "do tablicy" świat muzułmański, by "wytłumaczył się", że już "straszyć" nie będzie.
Warto zauważyć, że nawet według danych izraelskiego wywiadu wojskowego Iran obecnie nie dysponuje bronią jądrową i na razie jest dość daleki od jej stworzenia. Pogląd ten podzielają zachodnie służby specjalne - podała żydowska agencja Cursor.
WM
"Nasz Dziennik" 2006-08-10
Autor: wa