Neohitlerowskie tezy pani Steinbach
Treść
Prawda nierzadko zaskakuje. Nic dziwnego – świat stworzony jest większy od naszej wyobraźni, a i ludzie potrafią robić rzeczy niewyobrażalne. Pan Jerzy Stawicki pyta jakie to „ataki hitlerowskiej propagandy powtórzyła” Erika Steinbach w swoim przemówieniu? Pytanie zasługuje na odpowiedź, dociekliwość i (rzadka w internecie) nie-anonimowość zasługują na szacunek.
Propaganda goebbelsowska przedstawiała przedwojenną polsko-niemiecką granicę jako granicę „krwawiącą”. Pani Steinbach zarzuciła Drugiej Rzeczypospolitej ni mniej, nie więcej – tylko „wypędzenie” miliona Niemców ze swych granic. To właśnie takie antypolskie kłamstwa były wstępem (czyli pierwszą częścią) niemieckiej agresji na Polskę. Jeśli chodzi o Czechosłowację – pani Steinbach zasugerowała, że źródłem niemieckiego narodowego socjalizmu (a jednocześnie „wypędzeń”) są poglądy czeskiej Wiosny Ludów z 1848 roku.
Tego typu tezy to jednak więcej niż propaganda hitlerowska. Dziś bowiem żyjemy po Hitlerze. Tezy pani Steinbach (choć wyglądają jak skwarki w poprawnym politycznie sosie), to po prostu usprawiedliwianie wojny i zaborów Hitlera. Okazuje się bowiem, że ruch Henleina w Sudetach był ostatnią rozpaczliwą próbą uniknięcia przygotowywanego od stu lat „wypędzenia”. A najazd na Polskę był tylko wojną – w klasycznym sensie tego słowa – odwetową, naprawiającą wcześniej popełnioną niesprawiedliwość. Tezy pani Steinbach – wygłaszane siedemdziesiąt lat po drugiej wojnie światowej – to czynienie z ofiar wojny jej faktycznych sprawców.
Pan Stawicki jednak nie tylko mnie pytał, ale i oceniał. To z kolei zakłada, że wiedział o czym pisze i znał przemówienie Eryki Steinbach. Jeśli tak – to go głęboko nie rozumiem. Reakcja na agresję pani Steinbach to kwestia zwykłej narodowej godności. Jeśli jednak jej przemówienia nie znał, to zachęcam by w mniejszym stopniu kierował się uprzedzeniami, a jeśli nawet się im poddaje – żeby nie obrażał ludzi.
Marek Jurek
blog.marekjurek.pl
Autor: wa