Nawarra mówi Zapatero: nie
Treść
Przyjęta przez rząd José Luisa Zapatero ustawa aborcyjna obligująca uczelnie do wprowadzenia do programów nauczania "technik aborcyjnych" spotyka się ze sprzeciwem uniwersytetów. Jako pierwszy zaprotestował Uniwersytet w Nawarze. Władze uczelni podkreślają, że nie zamierzają podporządkowywać się nakazowi wynikającemu z ideologii sprzecznej z aksjomatami, które legły u jej podstaw.
Zapateryści w przyjętej w ubiegłym tygodniu ustawie aborcyjnej wprowadzili nakaz nauczania technik dzieciobójstwa prenatalnego jako jednego z podstawowych punktów syllabusa uniwersytetów medycznych. "Celem uniwersytetu jest przekazywanie wiedzy w celu leczenia i ratowania życia ludzkiego, a nie zażegnywania tragedii tzw. niechcianej ciąży jeszcze większą tragedią aborcji" - czytamy na stronie internetowej organizacji Opus Dei, głównego założyciela uczelni w Nawarze. "Odmawiamy wprowadzania technik aborcyjnych do programu studiów. Pragniemy formować profesjonalistów w dziedzinie leczenia, badań naukowych oraz niesienia pomocy pacjentom" - odpowiadają władze uczelni rządowi.
Jak podkreślają przedstawiciele Uniwersytetu Nawarry, obecne spory polityczne w Hiszpanii nie prowadzą do uzyskania jak najlepszej obrony najsłabszych, czyli matki i dziecka. Zamiast tego próbuje się wykorzystać cierpienie kobiet. Władze uczelni zaznaczają, że równie istotne jest przypominanie, iż kobieta w ciąży nigdy nie powinna być sama i że jednakowo ważni są w tym wypadku zarówno ojciec, jak i samo dziecko. Jednocześnie podkreślają potrzebę przezwyciężenia ideologii propagującej aborcję jako zabieg rzekomo nieszkodliwy i "lek na wszystko". W piśmie skierowanym do rządu profesorowie z Nawarry przypominają, jak wielką tragedią jest aborcja, zaś sam problem zabijania dzieci poczętych przyrównują do niewolnictwa. "Historia osądzi naszą bierną postawę lub nasze zaangażowanie na rzecz solidarności z najsłabszymi. Nie ma poprawy bez zmian. Dziś jest dzień zmian w Hiszpanii, Europie i na świecie" - czytamy w podsumowaniu listu.
Uniwersytet w Nawarze często staje się obiektem ataków lewicowych ideologów i ekstremistów. Wiele ugrupowań o tym charakterze nie kryje nienawiści do uczelni, która otwarcie broni katolickiego światopoglądu. W październiku ubiegłego roku na terenie kampusu doszło nawet do zamachu bombowego. W wyniku eksplozji rany odniosło 21 osób. Do zamachu przyznali się baskijscy separatyści.
Nowa, drastyczna ustawa aborcyjna została przyjęta przez niższą izbę hiszpańskich Kortezów 16 grudnia bieżącego roku. Poparło ją 184 deputowanych, 158 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Oprócz socjalistów pomysły Zapatero poparli wspomniani nacjonaliści z Kraju Basków, a także separatyści katalońscy i postkomuniści. Obecnie czeka ona na podpis króla Hiszpanii Juana Carlosa. Jak argumentują hiszpańskie środowiska katolickie, król
- będący de facto głową państwa
- nie powinien podpisywać tej ustawy, gdyż sam uważa się za katolika. Twierdzą, że w tej sytuacji Juan Carlos, aby nie podpisywać prawa, które nie tylko gwałci wolność uniwersytetów, ale przede wszystkim dopuszcza aborcję na życzenie w pierwszych 14 tygodniach ciąży, powinien tymczasowo zrzec się tronu. Takie rozwiązanie postulował m.in. katolicki dziennikarz Nacho Arsuaga, przypominając, że w podobny sposób postąpili król Belgii Baldwin, a także wielki książę Luksemburga Henryk, który w zeszłym roku odmówił złożenia podpisu pod ustawą legalizującą eutanazję.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2009-12-23
Autor: wa