Przejdź do treści
Przejdź do stopki

NATO krok naprzód

Treść

To posiedzenie nie miało charakteru jednoznacznego przełomu i nikt tego przełomu się nie spodziewał. Natomiast i w sprawie energetyki, i w sprawie "otwartych drzwi" jest pewien krok naprzód - tak zakończony wczoraj w Rydze szczyt NATO ocenił prezydent Lech Kaczyński.
Na wczorajszym szczycie prezydent George W. Bush spotkał się z przedstawicielami białoruskiej opozycji, w tym z jej przywódcą Aleksandrem Milinkiewiczem. Przekazał przesłanie dla białoruskiego narodu: "Wizja całej Europy, wolnej i pokojowej, obejmuje także was. Pozostajemy z wami w walce o wolność". Podczas spotkania z Milinkiewiczem amerykański prezydent wyraził poparcie dla sił demokratycznych na Białorusi i nadzieję na rychłą demokratyzację kraju.
Milinkiewicz został wczoraj zatrzymany na lotnisku w Mińsku po powrocie z Rygi. Jego rzecznik, Pawał Mażejka, nie wykluczył, że zatrzymanie to ma związek z pobytem Milinkiewicza na szczycie NATO i rozmową z George'em W. Bushem.
Lech Kaczyński poinformował, że podczas wtorkowej dyskusji dotyczącej Afganistanu politycy wyrażali zgodną opinię, że jest to priorytetowa operacja. Prezydent podkreślał znaczenie wysłania polskich żołnierzy do Afganistanu i wytykał innym państwom, że "pod tym względem" nie wszystkie "wykazują ten stopień determinacji".
Zdaniem prezydenta, "decyzja o dalszym rozszerzeniu NATO może zapaść w 2008 roku". Kaczyński zaznaczył, że Polska opowiada się za przyjęciem do NATO Albanii, Macedonii i Chorwacji, a w dalszej perspektywie także Ukrainy i Gruzji. Dodał, że nie zgadza się ze sposobem myślenia, zgodnie z którym Gruzja powinna najpierw rozwiązać wszelkie problemy - jak sprawa Abchazji i Osetii Południowej - i dopiero starać się o członkostwo. - Przynależność do NATO jest źródłem stabilizacji, a nie na odwrót - stwierdził.
Z kolei minister obrony Radosław Sikorski powiedział wczoraj, że sprawa ustanowienia wspólnego funduszu na pokrycie niektórych wydatków misji NATO wciąż budzi kontrowersje. Szef MON zaznaczył, że z tego powodu sprawa funduszu nie jest rozstrzygnięta. Jego zdaniem, jest pożądane, by pewne elementy operacji były finansowane ze wspólnego sojuszniczego źródła.
NATO ogłosiło wczoraj, że pełną zdolność operacyjną uzyskały siły szybkiego reagowania Sojuszu - NRF. Oddziały te w sile 25 tys. ludzi powstały dla zapewnienia zdolności błyskawicznej reakcji wojskowej w odpowiedzi na wszystkie mogące pojawić się zagrożenia. Mają być jednym z elementów modernizacji Sojuszu, pozwalającym krajom europejskim przyłączać się do USA w misjach wojskowych podejmowanych na świecie.
Przywódcy 26 państw NATO zadeklarowali wczoraj pozostanie wojsk sojuszu w Afganistanie na dłuższy czas w celu przywrócenia w tym kraju pokoju i stabilizacji. Przywódcy państw NATO poparli także propozycję prezydenta Francji Jacques'a Chiraca, aby stworzyć "grupę kontaktową" ds. Afganistanu. Miałaby ona przyczynić się do koordynowania działań instytucji międzynarodowych i państw sąsiadujących z Afganistanem w sferze wspierania rozwoju tego kraju. Dowodzone przez NATO Siły Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu (ISAF) liczą obecnie 32 tys. żołnierzy z 37 krajów. Polska wyśle tam w przyszłym roku dodatkowo tysiąc żołnierzy.
Przywódcy państw NATO ocenili także, że Serbia, Czarnogóra oraz Bośnia i Hercegowina (BiH) mogą wnieść "wartościowy wkład" w stabilizację na Bałkanach, a ich uczestnictwo w programie Partnerstwa dla Pokoju, stanowiącym wstęp do członkostwa w Sojuszu, jest ważne dla regionu. Zaproszenie oznacza zmianę polityki NATO wobec Serbii i BiH. Wcześniej zostały one wykluczone z programu, gdyż nie zdołały aresztować i wydać ONZ-owskiemu trybunałowi w Hadze poszukiwanych za zbrodnie wojenne byłych przywódców Serbów bośniackich Radovana Karadżicia i gen. Ratko Mladicia. W komunikacie ze szczytu NATO podkreślono poparcie dla procesu reform w trzech krajach bałkańskich i dla "dalszych pozytywnych zmian w regionie na drodze do integracji euroatlantyckiej". Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer zastrzegł jednak, że Sojusz oczekuje od Belgradu i Sarajewa pełnej współpracy z międzynarodowym trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii.
Przywódcy NATO ogłosili też, że na następnym szczycie w 2008 roku planują zaprosić do Sojuszu wszystkie kraje, które spełnią wymogi członkostwa, ale ich nie wymienili.
Kamila Pietrzak, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2006-11-30

Autor: wa