Przejdź do treści
Przejdź do stopki

NATO dumne jak paw

Treść

Pakt Północnoatlantycki jest organizacją, której nie sposób zastąpić czymkolwiek innym, zaś wszystkie misje NATO to zwycięstwa - stwierdził szef Sojuszu Anders Fogh Rasmussen.

Ministrowie obrony NATO zakończyli w Brukseli dwudniowe spotkanie, podczas którego omawiane były kwestie operacji w Libii, Afganistanie, Kosowie oraz w tzw. Rogu Afryki. W czasie spotkania obiecano dalszą ochronę ludności cywilnej w Libii, zgodnie z mandatem udzielonym przez ONZ, w tak długim okresie jak będzie to konieczne. Jednocześnie wezwano do determinacji w działaniu, aby panujący w tym kraju konflikt zakończyć jak najszybciej. NATO zadeklarowało również, że kiedy tylko sytuacja się ustabilizuje, nowe władze w Trypolisie będą mogły liczyć na pełne wsparcie ze strony Sojuszu zarówno w kwestiach obronnych, jak i w reformie systemu bezpieczeństwa wewnętrznego, która będzie z całą pewnością konieczna.
Do swoich sukcesów Sojusz zaliczył także operację w Kosowie, gdzie udało się sformować podstawy państwowości oraz ustabilizować sytuację wewnętrzną. Stwierdzono, że udało się to dzięki temu, iż oddziały KFOR (Kosovo Force) działały ostrożnie, stabilnie i niezależnie w pełnej kooperacji z udzielonym przez ONZ mandatem. Natowscy ministrowie stwierdzili, że spokój, opanowanie i dialog, jakie stosowano na drodze powstawania Kosowa, należy powtórzyć także w innych państwach, gdzie Pakt prowadzi swoje operacje.
Do najtrudniejszych wyzwań stojących przed Sojuszem wymieniono sytuację panującą w tzw. Rogu Afryki, czyli na Półwyspie Somalijskim. Znajdującym się tam krajom: Etiopii, Kenii, Somalii i Dżibuti, w których żyje ponad 13 mln ludzi, zagraża nie tylko susza i związany z nią głód, ale także zbrojne bandy poruszające się niemal bezkarnie po tym obszarze. Jak podkreślił Rasmussen, aby zwalczyć panujących na okolicznych wodach piratów, potrzebne będzie wprowadzenie nowych sposobów walki. Lecz jak zaznaczył, NATO posiada zdolności, aby z tym problemem sobie poradzić.
Pomimo ambitnych planów zbliżający się okres nie będzie dla Paktu Północnoatlantyckiego szczególnie łatwy. Ministrowie Sojuszu stwierdzili bowiem, że w pierwszym rzędzie należy skupić się na tych projektach, które pozwolą zapewnić bezpieczeństwo jego członkom w czasie trwania kryzysu. Jak podkreślili, w związku z tym, że większość państw zakłada w najbliższym czasie duże oszczędności w budżetach, szczególnie wart rozważenia jest projekt Smart Defence (Mądrej Obrony) przedstawiony przez naczelnego dowódcę NATO ds. transformacji generała Stephane´a Abriala. Ministrowie omawiali projekt w tak kluczowych dla Sojuszu obszarach, jak: nadzór, rekonesans, wsparcie medyczne, ochrona przed atakiem oraz utrzymywanie żywotnych dla wielu operacji środków, np. helikopterów. Zdaniem szefów resortów obrony, oszczędności są możliwe do wprowadzenia, jeśli w pierwszym rzędzie uniknie się duplikowania pewnych zadań oraz ustali jasne priorytety operacji. Uzgodnili oni, że w najbliższych miesiącach należy jeszcze bliżej przyglądać się wielonarodowym misjom prowadzonym w różnych częściach świata. Pełny plan wprowadzenia Smart Defence ma zostać przedstawiony podczas najbliższego szczytu NATO w Chicago. - Smart Defence nie jest wymówką dla niewystarczających wydatków na obronę. Być może nie będziemy mogli wydawać więcej, dlatego chcemy wydawać mądrzej - podsumował Rasmussen.
Nie wszędzie jednak obecność wojsk Sojuszu jest tak oczekiwana, jak próbują to obrazować jego władze. Wczoraj np. setki osób przemaszerowały przez ulice Kabulu, żądając natychmiastowego wycofania wojsk NATO z Afganistanu. Demonstrację tę zorganizowano w przeddzień 10. rocznicy amerykańskiej inwazji. Kontyngent sił NATO w Afganistanie liczy teraz 130 tys.; 98 tys. to żołnierze amerykańscy.

Łukasz Sianożęcki

Nasz Dziennik Piątek, 7 października 2011, Nr 234 (4165)

Autor: au