Przejdź do treści
Przejdź do stopki

NATO chce zbliżenia z Kremlem

Treść

Ministrowie spraw zagranicznych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Rosji spotkali się wczoraj w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli. Przedmiotem spotkania było omówienie obecnej sytuacji w Afganistanie, a także stosunków na linii Sojusz - Moskwa. Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer zapowiedział przywrócenie oficjalnych relacji na tym szczeblu, a także umożliwienie zebranym zorganizowania jak największej liczby spotkań, które w jego opinii lepiej pozwalają rozwiązywać najpilniejsze sprawy.

Priorytetowym spotkaniem o takim charakterze były rozmowy szefa NATO z przedstawicielem Stanów Zjednoczonych. Po raz pierwszy USA reprezentuje Hilary Clinton jako sekretarz stanu, ze strony polskiej na spotkanie przybył szef dyplomacji Radosław Sikorski, który ciągle uważany jest za jednego z pretendentów do objęcia fotela po Schefferze. Wczorajsze rozmowy były swoistym wstępem do zaplanowanego na początek kwietnia oficjalnego szczytu NATO w Strasburgu i Khel.
Na pierwszy plan wysunęła się kwestia stosunków Sojuszu z Rosją. Dyskutowano przede wszystkim o wznowieniu formalnych stosunków na linii NATO - Kreml, które pozostawały zamrożone od czasu konfliktu gruzińskiego w sierpniu ubiegłego roku. - Nie przeczymy różnicom, jakie istnieją między Sojuszem a Rosją, jak np. kwestia Gruzji, ale mamy także wspólne cele - powiedział na wstępie rozmów przewodniczący Scheffer. Wśród nich wymienił walkę z rozpowszechnianiem broni masowego rażenia i terroryzmem oraz współpracę w wojnie z talibami i Al-Kaidą. Dlatego opowiedział się za wznowieniem formalnych stosunków z Rosją. Z drugiej strony podkreślił, że w najmniejszym stopniu nie zmienia to oceny Paktu na temat sierpniowej rosyjskiej agresji na Gruzję.
Zdanie to podziela także duża część dyplomatów przybyłych na szczyt. Za wznowieniem formalnych kontaktów z Rosją opowiedział się również szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband. W jego opinii, pozwoli to na lepsze wzajemne zrozumienie i przedstawienie wszystkich zastrzeżeń, jakie wobec polityki rosyjskiej ma NATO. Także Hillary Clinton wyraziła podobną opinię. Stwierdziła, że nadszedł czas na "nowy początek" w obustronnych relacjach.
Niemiecki minister spraw zagranicznych Walter Steinmeier uważa, iż NATO już wkrótce podejmie ścisłą współpracę z Moskwą. - Musimy spróbować ponownie ożywić szczyt NATO - Rosja - powiedział szef niemieckiej dyplomacji, dodając, że są na to duże szanse, gdyż istnieją wyraźne sygnały, iż zdecydowana większość członków NATO jest tego samego zdania.
Rosji nie jest obojętne, kto będzie sekretarzem NATO.
Z kolei dla Moskwy równie ważną kwestią jest pytanie, kto zajmie miejsce obecnego sekretarza generalnego. Ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin sugerował, iż jego krajowi już dziś nie jest obojętne, kto będzie w najbliższej przyszłości kierował Sojuszem. W artykule opublikowanym przez "Niezawisimą Gazietę", która cytuje rosyjskiego dyplomatę, jako najpoważniejszego kandydata na to stanowisko wymienia się również Radosława Sikorskiego. Dziennik jest praktycznie pewien, że stanowisko to obejmie ktoś z przedstawicieli Europy Środkowej, o czym świadczą inne kandydatury: wicepremiera Czech Alexandra Vondry, byłego szefa MSZ Bułgarii Sołomona Pasi, premiera Danii Andersa Fogha Rasmussena, ministra spraw zagranicznych Norwegii Jonasa Gahra Stoere. Jedynym wyjątkiem w tym zestawieniu jest minister obrony Kanady Peter MacKay.
Oprócz Rosji do Brukseli zostały zaproszone w charakterze gości także Albania i Chorwacja, które będą uczestniczyły w dużej części sesji Rady Północnoatlantyckiej. Ponadto Hillary Clinton wyraziła przekonanie, że szeregi Paktu Północnoatlantyckiego są otwarte dla innych krajów. Wymieniła tu aspirujące do objęcia planem MAP Ukrainę i Gruzję, zaznaczając, iż państwa Sojuszu powinny pomóc tym krajom w spełnieniu wszelkich kryteriów wymaganych do objęcia tym planem.
Łukasz Sianożęcki
Współpraca Waldemar Maszewski
"Nasz Dziennik" 2009-03-06

Autor: wa