Naszym obowiązkiem jest pamięć
Treść
Dnia 10 lutego 1920 r. generał Józef Haller dokonał symbolicznego aktu zaślubin Polski z morzem przez wrzucenie pierścienia z orłem do morza w Pucku. Dokładnie 20 lat później Sowieci rozpoczęli pierwszą masową wywózkę Polaków z Kresów Wschodnich w głąb Związku Sowieckiego. W rocznicę tych wydarzeń w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie odbyło się w sobotę seminarium poświęcone tym problemom. Spotkanie współorganizowało Polskie Stowarzyszenie Morskie-Gospodarcze im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.
Seminarium rozpoczęła Msza św. koncelebrowana za Ojczyznę pod przewodnictwem ks. bp. Antoniego Dydycza, ordynariusza diecezji drohiczyńskiej. Przybyli na nią mieszkańcy miasta w rozmaitym wieku, goście z Polski i z zagranicy, poczty sztandarowe kombatantów i miejscowych szkół. Mszę św. wraz z księdzem biskupem koncelebrowali miejscowi kapłani oraz ojcowie redemptoryści z Radia Maryja - o. dyrektor Tadeusz Rydzyk i o. Jan Król. Pasterz miejscowego Kościoła w homilii przedstawił postać wielkiego Polaka, jakim był generał Józef Haller. Podkreślił jego głęboką wiarę.
- Naszym obowiązkiem, jako synów tej ziemi, jest pamięć. Pamięć nie dlatego, żeby ustawiać się negatywnie czy jak niektórzy myślą - z zemsty. Dlatego że zdajemy sobie sprawę, że żyjemy dzięki nim - powiedział, otwierając seminarium, kpt. ż.w. Zbigniew Sulatycki, honorowy prezes Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.
Sympozjum towarzyszyło wręczenie dorocznych nagród "Animus et Semper Fidelis" Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. W tym roku przyznano je już po raz piąty. Jako pierwszy nagrodę otrzymał ks. bp Antoni Dydycz w dowód uznania i wdzięczności za kultywowanie wiary ojców i tradycji narodowych. - Budowanie Rzeczypospolitej jest czymś trwałym, a każde pokolenie musi wnosić to, czego inne wnieść nie mogło - powiedział hierarcha, dziękując za nagrodę.
Odznaczony został również premier Jarosław Kaczyński. W jego imieniu nagrodę odebrał minister Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że bardzo ważne jest wsparcie, jakie szef rządu otrzymuje ze strony Stowarzyszenia.
Trzeci odznaczony to Emil Legowicz, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej. Został uhonorowany "za trwanie w służbie polskości i pieczę nad polską kulturą tam, gdzie starano się ją wykarczować". - Nagroda ta jest nie moja, ale Polaków, którzy pozostali na byłych Kresach naszej Ojczyzny - powiedział prezes Legowicz.
Z kolei ks. bp Antoni Dydycz odznaczył kapitana Zbigniewa Sulatyckiego Medalem Diecezji Drohiczyńskiej.
Zapowiedź holokaustu na Polakach
W imieniu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego głos zabrał jego doradca mec. Jan Olszewski. Przypominając tragedię Polaków z Kresów Wschodnich, powiedział, że w podobnym położeniu znaleźli się Polacy w Wielkopolsce, na Mazurach czy też Pomorzu, których także w bardzo krótkim czasie Niemcy wyrzucali z domów, pozbawiając mienia i deportując do Polski centralnej. - Trzeba o tych faktach, które były zapowiedzią holokaustu na Polakach, pamiętać i je przypominać - wskazał.
Minister Mariusz Błaszczak, szef kancelarii premiera, który reprezentował Jarosława Kaczyńskiego, przypomniał, że po latach niewoli twórcy naszej niepodległości bardzo dużą wagę przywiązywali do tego, aby Rzeczpospolita miała dostęp do morza. - Ze stanowczością trzeba podkreślić, że w czasie ostatnich 17 lat morze i gospodarka morska nie były wykorzystywane w takim stopniu, jak jest to możliwe i potrzebne - mówił. - Rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego dużą wagę przywiązuje do gospodarki morskiej - zapewnił Mariusz Błaszczak. Jednocześnie zaznaczył, że rząd pracuje nad planami budowy infrastruktury morskiej. - Poprzez morze budujemy bezpieczeństwo - powiedział minister w odniesieniu do budowy gazoportu w Świnoujściu, który ma zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne.
Demontaż zaczął się od morza
W swoim wystąpieniu dr Teresa Bloch, historyk, przypomniała związki Polski z Morzem Bałtyckim na przestrzeni dziesięciu wieków naszej państwowości. Pokazała zależność pomiędzy powodzeniem gospodarczym i dostępem do morza a aktywną polityką monarchów czy późniejszych władz Polski. - W III Rzeczypospolitej demontaż państwa rozpoczęto od gospodarki morskiej - powiedziała dr Bloch. Na dowód tego podała porażające dane. W 1984 r. Polska posiadała 173 statki dalekomorskie i trawlery. Dziś mamy tylko pięć, w tym trzy pływają pod obcą banderą. Inne rodzaje jednostek morskich są również wycofywane z użycia. Obniżane są także limity połowów. - Należy zwrócić uwagę, czy nie zaczęto procesu odsuwania Polski od morza - zasugerowała dr Bloch.
Z kolei prokurator Andrzej Witkowski przedstawił tragizm Polaków, którzy znaleźli się pod okupacją sowiecką, i bezmiar ich cierpień. - Bolszewicy byli mistrzami terroru. Stosowali go głównie wobec tych grup społecznych, które reprezentowały najcenniejsze dla Polaków wartości - podkreślił.
Andrzej Kulesza
Jutro zamieścimy pełny tekst homilii ks. bp. Antoniego Dydycza, którą wygłosił w czasie Mszy św. otwierającej seminarium.
"Nasz Dziennik" 2007-02-12
Autor: wa