Narodziny i znaczenie praktyki postu
Treść
Co ciekawe, to nie u początku samego cenobityzmu należy doszukiwać się źródeł praktyki postnej. Dopiero trzy ćwierci wieku później, około 400 r., powstają wspólnoty monastyczne, które praktykują codzienny post.
Przywoławszy moje skromne doświadczenie, czuję przede wszystkim potrzebę umiejscowienia go w szerokim wachlarzu dawnych i współczesnych praktyk, które obejmuje tak bardzo szerokie pojęcie „postu”. Chciałbym dyskutować na ten temat, jakby wszystko, co mam tu do powiedzenia, odnosiło się jednakowo do wszystkich form postu. W rzeczywistości sposoby postępowania i motywacje tych, którzy poszczą, są nieskończenie różnorodne. Jeżeli coś je łączy, to tym bardziej głębokie różnice muszą być starannie wzięte pod uwagę w każdym uczciwym wykładzie.
Chciałbym zatem rozpocząć moje rozważania na temat postu od przywołania owej różnorodności. Nie chodzi wcale o sporządzenie kompletnego spisu różnych rodzajów postu – zakładając, że jest to możliwe – ale jedynie o to, by spojrzeć szerzej na ten temat, aby wyraźna stała się specyfika postu regularnego i została oddalona wszelka dwuznaczność. To wstępne rozjaśnienie sytuacji powinno pozwolić wyłowić później z konkretnego doświadczenia to, co może być użyteczne dla wszystkich
Czym jest post regularny?
Spróbujmy najpierw zdefiniować „post regularny”, taki, jaki został tu opisany. Epitet „regularny” oznacza dwie rzeczy: po pierwsze odwołanie się do pewnej życiowej reguły. Po drugie, nawiązuje do powracającej każdego dnia regularności obserwancji. Powiedziałem, że do praktykowania postu dotarłem, wychodząc od Reguły św. Benedykta, w świetle jej źródeł i całego kontekstu starożytnego monastycyzmu. Ta praktyka ma dla mnie charakter regularności, jako że polega na jedzeniu przez cały rok tylko jednego posiłku dziennie, umiejscowionego pod koniec dnia.
Tę definicję można stosować do wielu obserwancji w ciągu wieków chrześcijańskiego monastycyzmu. Często autorzy reguł, począwszy od samego św. Benedykta, przewidywali bardziej elastyczne metody działania, mając na uwadze odmienność pór roku i wyłączając z postu niektóre okresy, zwłaszcza uciążliwe dni lata. Nie oznacza to, że post mnichów nie stawał się przez to mniej regularny, ze względu na to, że przez dłuższe okresy praktykowano go w sposób ciągły i nawet latem przypadał normalnie dwa razy w tygodniu.
Ów rodzaj postu, który moglibyśmy nazwać stałym, zakłada oczywiście, że jedyny posiłek dnia musi być dość obfity, żeby wyżywić człowieka. W zasadzie mnich jest zobowiązany pracować i post nie może przeszkadzać w pracy fizycznej, która zajmuje około sześciu godzin dziennie, ani też w pracy duchowej oficjum – wymownie nazywanego „dziełem Boga” – lub w tej polegającej na lectio. Jedną z cech postu regularnego jest to, że da się go pogodzić ze wszystkimi tymi zajęciami. Chodzi o to, aby przez cały rok praktykować post i inne obserwancje, które składają się na życie monastyczne.
Ostatnia ważna cecha postu regularnego to jego cel; czysto religijny i ascetyczny. Powrócimy do tego duchowego aspektu obserwancji, starając się dokładniej go opisać. Trzeba jednak już na początku zdać sobie sprawę z motywacji, która w sposób widoczny odbiega od tych, do których przyzwyczaiły nas najczęstsze praktyki postne naszych czasów, od diety podyktowanej względami medycznymi aż po głodówkę na znak politycznego protestu.
Narodziny i znaczenie praktyki postu
Odpowiedziawszy na pytanie, czym jest post regularny, i po próbie usytuowania tego zjawiska w świecie spokrewnionych z nim praktyk, nie czuję jeszcze, abym wyczerpał ten temat. Skoro obserwancja ta ma swoje źródło w dawnym życiu monastycznym, trzeba, żebym właśnie w nim szukał początku i sensu. Jedną rzeczą jest moje osobiste doświadczenie postu, inną – obiektywny cel tego działania. Nie wypierając się pierwszej, muszę najpierw zbadać tradycję, która mnie prowadzi, ażeby zrozumieć, w jaki sposób i dlaczego wypracowała ona tę regułę.
Pierwsze świadectwa
Co ciekawe, to nie u początku samego cenobityzmu należy doszukiwać się źródeł praktyki postnej. Dopiero trzy ćwierci wieku później, około 400 r., powstają wspólnoty monastyczne, które praktykują codzienny post. W pierwszym zgrupowaniu cenobitycznym, św. Pachomiusza w górnym Egipcie (około 325 r.), poszczono tylko w środy i piątki, to jest w dwa dni „stacyjne” zachowywane, jak widzieliśmy, przez cały Kościół. W pozostałe dni w południe rozlegał się sygnał wzywający na wspólny posiłek, natomiast drugi posiłek przygotowywano wieczorem „ze względu na tych, którzy są zmęczeni, starców i dzieci, oraz wielkie upały”. To uzasadnienie jednak wskazuje już, że drugi posiłek postrzegano jako pewnego rodzaju anomalię, co potwierdza następujący fragment:
Są tacy, którzy za drugim razem nie jedzą prawie nic, inni, którzy zadowalają się jednym posiłkiem, albo obiadem, albo kolacją; niektórzy zjadają trochę chleba i odchodzą. Posiłek spożywa się wspólnie; kto nie chce przyjść do refektarza, otrzymuje do swojej celi jedynie chleb, wodę i sól na jeden, lub jeśli woli, na dwa dni.
Nie wychodząc w zasadzie poza zwykły post chrześcijan, pachomiański monastycyzm jest więc wypracowany przez wykraczające daleko poza niego dążenie ascetyczne. To właśnie owo dążenie utrwali się w świadectwach końca wieku, kiedy sama wspólnotowa dieta narzuci wszystkim codzienny post.
Cenobici z Egiptu i Galii
Pierwszym z ważnych tekstów jest słynny opis cenobitów w Egipcie, umieszczony w 384 r. przez św. Hieronima w jego Liście do Eustochium. Autor przedstawia w nim swoich mnichów zamkniętych od rana do połowy popołudnia (dziewiątej godziny) w celach. W danym momencie zbierają się oni, aby się pomodlić i wysłuchać konferencji przełożonego. Po niej następuje posiłek spożywany w jakiś czas po nonie. Podczas niego podaje się „chleb, warzywa suszone i warzywa zielone, doprawione solą i oliwą”, natomiast dla starców zarezerwowane jest wino. Ci ostatni, tak samo jak dzieci, mają często dodatkowo prawo do spożycia obiadu.
Nieco dalej św. Hieronim pisze, że „post jest jednakowy przez cały rok”, z wyjątkiem Wielkiego Postu, gdy dozwolone jest, aby pościć więcej. Podczas Pięćdziesiątnicy paschalnej poprzestaje się na jedzeniu jedynego posiłku trzy godziny wcześniej. Uważa się, iż ten spożywany w południe posiłek, który stał się obiadem (prandium), czyni zadość tradycji Kościoła, zabraniającej pościć przez owych pięćdziesiąt dni. W ten sposób jednocześnie unika się obciążenia żołądka przez jedzenie dwóch posiłków.
W tych samych czasach mniej więcej podobnie zdaje się postępować w głębi Galii osiemdziesięciu mnichów zgromadzonych wokół św. Marcina z Tours. Wspominając około 397 r. tę wspólnotę z Marmoutier, Sulpicjusz Sewer pisze, że „posiłek spożywali wszyscy razem po godzinie postu”. Posiłek wspólnoty miał więc miejsce najwcześniej o dziewiątej godzinie i to, jak się wydaje, codziennie.
„Ordo monasterii” i Kasjan
O codziennym poście trwającym aż do nony, przez co najmniej pięć z siedmiu dni, zaświadcza w sposób bardziej dokładny Ordo monasterii, niewielkie rozporządzenie tradycyjnie dołączane do Reguły św. Augustyna. Ten dokument, który bez wątpienia powstał w północnej Afryce około 395 r., nakazuje pracować fizycznie do południa, po czym przez trzy godziny czytać. „O dziewiątej godzinie zwraca się książki” i spożywa posiłek.
Ten schemat długo wprawiał mnie w zakłopotanie. Trudno mi było bowiem wyobrazić sobie tych mnichów odnoszących pożytek z czytania w najgorętszej porze dnia, po sześciu godzinach fizycznej pracy w słońcu Afryki, z pustym żołądkiem od dnia poprzedniego. Wszystko zdawało się łączyć ze sobą, ażeby uczynić owe godziny czytania bezowocnymi. Dziś doświadczenie postu pozwala mi to wszystko zrozumieć. Dalekie od tego, by być, jak sądziłem, momentem spowolnionego działania, godziny poprzedzające posiłek są najlepszym czasem dnia, kiedy umysł jest najbardziej jasny, a ciało najbardziej rześkie. Autor Ordo roztropnie pozostawia ten moment na czytanie, jako do wyboru.
Posiłek dla ducha spożywany w najlepszych warunkach poprzedza w ten sposób ten dla ciała. Podobnie, jak widzieliśmy, opisani przez św. Hieronima, egipscy cenobici słuchają konferencji przełożonego tuż przed udaniem się do refektarza. To pierwszeństwo dawane pokarmowi duszy odpowiada dawnemu monastycznemu zwyczajowi, którego ślad istnieje jeszcze dzisiaj w słuchaniu przy stole kilku zdań czytania przed rozłożeniem swojego nakrycia. Jednak w tym przypadku, oprócz zwykłego uznania prymatu porządku duchowego, chodzi o mądre wykorzystanie czasu, poświęcając na słuchanie Słowa Bożego godziny, kiedy człowiek jest najlepiej usposobiony do Jego przyjęcia.
Zanim skończymy omawiać Ordo monasterii, należy zauważyć, że ten lakoniczny tekst mówi o dopuszczeniu dyspensy od postu w sobotę. Tego dnia bowiem, tak jak w niedzielę, braciom wolno pić wino. Upodobnienie soboty do niedzieli było powszechnym zjawiskiem na Wschodzie, gdzie Ordo zdaje się mieć swoje korzenie. Kiedy około 425 r. Kasjan przytoczy w swoich Regułach wspomnienia z tych regionów sprzed czterdziestu lat, zwróci uwagę, że tamtejsi cenobici nie poszczą w soboty i niedziele. W te dni jedzą oni obiad w południe, a wieczorem mają przygotowany drugi dodatkowy posiłek.
Pięć z siedmiu dni: owa przeznaczona dla postu część tygodnia znajduje się dokładnie w odwrotnej proporcji do tego, z czym spotkaliśmy się u mnichów św. Pachomiusza. Ci, przestrzegając jedynie tradycyjnych środowych i piątkowych „stacji”, byli w zasadzie zwolnieni od postu w pozostałe pięć dni. Zatem w ciągu kilkudziesięciu lat dzielących św. Pachomiusza od Kasjana i Ordo monasterii nastąpiło zupełne odwrócenie sytuacji. Przynajmniej z pozoru, bowiem pamiętamy, że mnisi św. Pachomiusza zdawali się nie przywiązywać wielkiej wagi do oferowanych im ułatwień – postawę tę odnajdujemy również u cenobitów Kasjana w stosunku do kolacji w dni świąteczne.
Reguła Czterech Ojców
Pozostaje przywołać jednego z ostatnich świadków: trzeciego z noszących egipski pseudonim „Czterech Ojców”, którzy około 400–410 r. ułożyli pierwszą regułę klasztoru na Lerynie. Pafnucemu (św. Honorat, prawdopodobnie założyciel klasztoru na Lerynie) zawdzięczamy stosowanie czasu postu, tym ciekawsze, że kryjące w sobie biblijne uzasadnienie. Z pozoru niejasne ukazanie motywów czasowych postu w Piśmie Świętym nie powoduje, że są mniej cenne. Jest to pierwsze świadectwo, jakie spotykamy w tych tak sucho regulaminowych i mało jasnych dokumentach.
W kwestii postu nasza Reguła Czterech Ojców rozpoczyna się przywołaniem fragmentu z Pisma Świętego: Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej (Dz 3,1). Kończy się zaś słowami: „Należy więc przestrzegać tej zasady, że w klasztorze, z wyjątkiem niedzieli, nigdy nie jada się przed noną”.
To rozumowanie wprawia nas w zakłopotanie, ponieważ słabo widzimy więź łączącą fragment z Dziejów, gdzie jest mowa o godzinie modlitwy, i obserwancję postu, która chce się na nim oprzeć. Ale we wspomnianym wyżej De ieiunio Tertuliana znajdujemy klucz do tej osobliwej argumentacji. Ów cytat z Dziejów już w III w. uważany był za świadectwo dotyczące postu. Autor interpretuje ten fragment, wskazując, że Piotr i Jan poszli modlić się o dziewiątej przed zjedzeniem posiłku. Słusznie Tertulian neguje tę egzegezę. Twierdzi, że była ona w obiegu, a nawet posiadała wartość normatywną – wśród wiernych chrześcijan, którzy opierali na niej swój zwyczaj przerywania w porze nony postu „stacyjnego”.
Fragment książki Kochać post
Adalbert de Vogüé OSB urodził się 2 XII 1924 r. w Paryżu. W roku 1944 wstąpił do benedyktyńskiego opactwa la Pierre-Qui-Vire (Burgundia). Po wstępnej formacji w klasztorze kontynuował studia specjalistyczne w Paryżu, uwieńczone w 1959 roku doktoratem w zakresie patrologii. Przez ostatnie lata żył jako pustelnik w pobliżu opactwa. Zmarł w 2011 r.
Żródło: cspb.pl,
Autor: mj