Narasta opór Irakijczyków wobec amerykańskich wojsk okupacyjnych
Treść
Dwu amerykańskich żołnierzy zginęło w Bagdadzie w nocy z niedzieli na poniedziałek i wczoraj rano. Żołnierze ponieśli śmierć w atakach na konwoje amerykańskie w różnych punktach stolicy Iraku. Do zamachu na Amerykanów doszło także w mieście Ramadi, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek żołnierze zostali zaatakowani granatami.
Do pierwszego incydentu doszło w nocy, gdy dwóch niezidentyfikowanych napastników oddało serię strzałów do konwoju amerykańskiego. Zginął jeden Amerykanin. Kilka godzin później w północnej części miasta w kierunku grupy żołnierzy rzucono granat. W wybuchu zginął jeden amerykański żołnierz. Obaj zabici żołnierze służyli w 1. Dywizji Pancernej, przerzuconej do Iraku z Niemiec i odpowiedzialnej za utrzymanie ładu w irackiej stolicy.
Do ataku na Amerykanów doszło także w mieście Ramadi. Rzecznik wojsk amerykańskich podał, że są ranni, ale nie wiedział, ilu i jak ciężko. - To była zasadzka i były ofiary. Obecnie operacja jest zakończona - powiedział rzecznik.
Amerykańskie dowództwo poinformowało też o zgonie amerykańskiego żołnierza z 1. Dywizji Pancernej, który w niedzielę został postrzelony w Bagdadzie, gdy pełnił służbę na terenie miejscowego uniwersytetu.
JS, PAP, Reuters
Nasz Dziennik 8-07-2003
Autor: DW