Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Napady, rabunki, gwałty

Treść

Mianem "narodowej katastrofy" określił burmistrz Nowego Orleanu Ray Nagin sytuację, jaka wytworzyła się na terenach zdewastowanych przez potężny huragan Katrina. Nowy Orlean opanowały uzbrojone bandy, które dopuszczają się grabieży i morderstw. Jednak władze dotkniętych kataklizmem stanów koncentrują się obecnie na ratowaniu ludzi uwięzionych na zalanych terenach. Według danych amerykańskich władz, żywioł spowodował zniszczenia na powierzchni ponad 234 tys. km kwadratowych (ok. 3/4 terytorium Polski).
Burmistrz Nagin wezwał w piątek władze stanowe i federalne do przysłania 500 autobusów, które szybciej przewiozłyby powodzian w bezpieczne miejsce. W zalanym wodą Nowym Orleanie dziesiątki tysięcy ludzi koczowało w oczekiwaniu na pomoc i ewakuację. Około 25 tys. powodzian zgromadziło się w okolicy centrum zjazdowego.
W mieście wciąż nie ma elektryczności, bieżącej wody i żywności; nie działają telefony i kanalizacja. Z zapchanych toalet wylewają się na ulice nieczystości. Zdaniem ekspertów, wody w Nowym Orleanie są zanieczyszczone nie tylko komunalnymi ściekami, ale także paliwem, kwasem z zakładów chemicznych oraz odpadkami ze śmietników. Już w czwartek mówiło się o coraz bardziej realnym niebezpieczeństwie wybuchu epidemii dyzenterii, żółtaczki zakaźnej i dżumy. Tymczasem brakuje lekarzy do leczenia chorych i sprzętu do przeprowadzania operacji. Nie ma kto grzebać zmarłych, których ciała, owinięte w białe prześcieradła, leżą tam, gdzie je pozostawiono. Zwłoki topielców pływają niewyłowione z wody.
Prawie wszyscy poszkodowani to Murzyni - najbiedniejsza część ludności Nowego Orleanu. Mimo ostrzeżeń nie wyjechali z miasta przed huraganem, ponieważ nie mieli samochodów albo pieniędzy na opłacenie noclegów w hotelach. Amerykański Czerwony Krzyż poinformował, że wszystkie jego schroniska w regionie dotkniętym kataklizmem w siedmiu stanach na południu USA są już przepełnione uchodźcami. Przebywa tam około 76 tys. osób. Na stadionie Astrodome w Teksasie przyjęto ponad 11 tys. ewakuowanych.
Po przejściu huraganu Katrina w dramatycznej sytuacji znalazły się całe rodziny. Według szacunków ONZ-owskiego Funduszu na rzecz Dzieci (UNICEF), od 300 do 400 tysięcy dzieci pozostało bez żadnego schronienia i opieki. - Dzieci to jedna trzecia lub jedna czwarta osób, których najsilniej dotknęła katastrofa - oświadczył w rozmowie z dziennikarzami Damien Personnaz, rzecznik UNICEF-u. Według oceny UNICEF-u, "wielka liczba spośród tych dzieci pozostanie w takiej sytuacji przez całe tygodnie, a być może nawet miesiące".
Od wtorku miasto jest opanowane przez bandy szabrowników, którzy plądrują sklepy i napadają na miejscowych i turystów. Mnożą się zabójstwa i gwałty. Do aktów przemocy doszło na terenie stadionu Superdome, gdzie przed huraganem schroniło się ponad 20 tys. ludzi. Miały tam miejsce zabójstwa oraz gwałty. W czwartek ostrzelano tam helikopter z pomocą humanitarną. - Mamy również do czynienia z zamieszkami - zacytowała stacja BBC jednego z miejscowych oficerów policji. W piątek około południa w mieście doszło do kilku eksplozji i pożarów. Nad miastem unosiły się czarne chmury i smugi z pożarów. Służby porządkowe poinformowały, że eksplodowały zakłady chemiczne.
Gubernator Luizjany Kathleen Babineaux Blanco poinformowała w piątek, że nowoorleańskiej policji w zaprowadzaniu porządku pomaga oddział trzystu "doświadczonych w walkach" żołnierzy Gwardii Narodowej. Władze w Waszyngtonie potwierdziły zamiar wysłania do Nowego Orleanu w najbliższym czasie kolejnych 4200 żołnierzy Gwardii Narodowej. Do ogarniętego zamieszkami miasta ma zostać także wysłanych 3000 żołnierzy służby czynnej.
KWM

Nasz Dziennik - 3-4 września 2005, Nr 206

Autor: bj