Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Największe manewry w historii Korei Południowej

Treść

Na dziś Seul zapowiedział przeprowadzenie największych w historii południowokoreańskich sił zbrojnych manewrów wojskowych z użyciem ostrej amunicji. Jak poinformowała wczoraj nad ranem czasu polskiego armia Korei Południowej, odbędą się one w regionie Pocheon, który jest położony około 20 km na południe od granicy z Koreą Północną. Tymczasem niemal jednocześnie ze strony Phenianu wyszła zapowiedź, iż zgadza się on na powrót do Jongbjon inspektorów IAEA.
Jak podała wczoraj w komunikacie południowokoreańska armia, zapowiadane od dłuższego czasu największe w historii południowokoreańskich sił zbrojnych manewry wojskowe z użyciem ostrej amunicji zostaną przeprowadzone dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia. W komunikacie czytamy także, że podczas ćwiczeń wojsko użyje broni artyleryjskiej i samolotów myśliwskich. Udział w manewrach ma wziąć największa liczba żołnierzy, jaką dotychczas wykorzystano podczas ćwiczeń wojskowych w czasie pokoju. Ponadto cytowany przez Agencję Reutera rzecznik południowokoreańskiej armii zapowiedział, że dzisiejsze ćwiczenia odbędą się w regionie Pocheon, który jest położony około 20 km na południe od granicy z Koreą Północną i 50 km na północ od Seulu. Jak podkreślają południowokoreańscy dowódcy, dzięki ćwiczeniom chcą pokazać Północy, że nie będą już z założonymi rękoma przyglądać się kolejnym zaczepkom Phenianiu i że ich wojsko jest stale przygotowane na ewentualny atak. W ubiegły piątek Korea Północna znów zagroziła, że zaatakuje Koreę Południową, jeśli ta przeprowadzi zapowiadane ćwiczenia artyleryjskie na wyspie Yeonpyeong, jednak tego nie zrobiła.
Tymczasem Korea Północna zapowiedziała, iż zgadza się wpuścić inspektorów IAEA do reaktora Jongbjon, aby udowodnić, że jej program nuklearny nie ma na celu stworzenia broni jądrowej. - Inspektorzy IAEA (Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej) mają pojechać do Jongbjon, aby przekonać się, że (...) [Korea Północna] działa w pokojowych zamiarach - powiedział we wtorek gubernator Nowego Meksyku Bill Richardson, który zakończył już swoją sześciodniową nieoficjalną misję w Phenianie, mającą na celu zmniejszenie napięć w regionie. Dlatego też zdaniem Andrieja Lankowa z Kookmin University w Seulu, zapowiedź kompromisu po prowokacji ze strony Północy jest "zwykłym zabiegiem taktycznym". - Stwarzają kryzys, pokazują, jak bardzo są niebezpieczni i zwiększają napięcie. Wtedy pokazują, że mogliby zgodzić się na pewne ustępstwa - wyjaśnia Lankow.
W kwietniu tego roku Phenian wyrzucił inspektorów, a od 2002 roku odmawia poddania się pełnemu nadzorowi IAEA. Północ twierdzi, że chce uzyskać tylko nisko wzbogacony uran i wykorzystywać go w cywilnym programie atomowym.
Marta Ziarnik, Reuters
Nasz Dziennik 2010-12-23

Autor: jc