Najwcześniej za trzy miesiące
Treść
Jak na razie nie jest możliwe przeprowadzenie wizji lokalnej w Kopalni Węgla Kamiennego "Halemba" w miejscu, gdzie w listopadzie doszło do tragedii, w wyniku której zginęło 23 górników. Cały czas trwają natomiast przesłuchania w śledztwie w sprawie przyczyn wypadku.
Nie ma możliwości zejścia na dół i przeprowadzenia bezpiecznie wizji lokalnej przez komisję Wyższego Urzędu Górniczego. Rejon, w którym doszło do tragedii, został odcięty, przez cały czas jest monitorowany, nadal prowadzone są prace, które umożliwią w przyszłości zejście tam komisji.
- Muszą ustać procesy niskotemperaturowego utleniania się węgla. Trudno powiedzieć, czy to będzie możliwe za trzy miesiące, czy później - mówi Wojciech Magier, dyrektor departamentu górnictwa w Wyższym Urzędzie Górniczym.
- Czekamy, aż te procesy ustaną, aż to się wszystko uspokoi. Myślę, że w granicach od trzech miesięcy do pół roku powinniśmy zejść na dół - dodaje Magier.
Ze względu na przekroczone stężenia tlenku węgla w wyrobiskach, które komisja chce spenetrować, w niedzielę zamknięto rejon, gdzie doszło do wypadku.
- Jednoznacznie stwierdzono, że do wizji ma dojść. Jednak w tym momencie jest to niemożliwe z powodu panujących tam warunków. Ze względu na zagrożenie pożarowe występujące w ścianie pierwszej, czyli tam, gdzie miała miejsce katastrofa - powiedział Jan Sienkiewicz, rzecznik kopalni "Halemba".
Trzy główne wątki, jakie w sprawie wypadku bada Prokuratura Okręgowa w Gliwicach to: wyjaśnienie przyczyn i okoliczności wypadku; wyjaśnienie podstaw prowadzenia prac likwidacyjnych w rejonie ściany pierwszej w pokładzie 506 na poziomie 1030 metrów; zasadność podjęcia decyzji dotyczącej zlecenia firmie "Mard" przeprowadzenia prac związanych z likwidacją ściany numer jeden.
Małgorzata Bochenek
"Nasz Dziennik" 2006-12-19
Autor: wa