Najpierw Moskwa, potem Strasburg
Treść
Wczoraj na uroczystym posiedzeniu Rady Najwyższej w Kijowie został zaprzysiężony na prezydenta dotychczasowy lider ukraińskiej opozycji Wiktor Juszczenko. Nowy prezydent Ukrainy, oficjalnie obejmując władzę, złożył przysięgę na Konstytucję i Ewangelię. Na zaprzysiężenie przyjechało do Kijowa ponad 60 delegacji z całego świata.
W czasie ceremonii zaprzysiężenia przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Ukrainy Mykoła Seliwon przekazał nowemu prezydentowi atrybuty władzy - buławę i medalion z tryzubem. Przemawiając po zaprzysiężeniu, Juszczenko podkreślił, że przekazanie władzy na Ukrainie odbyło się drogą pokojową, a postawa parlamentu przyczyniła się do tego, że udało się zachować wolność i jedność kraju. Podziękował posłom i zaprosił ich do współpracy. - Naszym celem jest zamożna i demokratyczna Ukraina - powiedział. W uroczystości nie uczestniczył rywal Juszczenki w wyścigu do fotela prezydenta - Wiktor Janukowycz.
Po ceremonii zaprzysiężenia Wiktor Juszczenko udał się na plac Niepodległości w Kijowie, gdzie zebrało się kilkaset tysięcy osób. Przemawiając do zebranych, podziękował swym zwolennikom za pełną poświęcenia walkę w obronie jego zwycięstwa wyborczego. - To zwycięstwo narodu. Dumnie stoję z wami w tym miejscu, gdzie przez dwa miesiące biło serce Ukrainy - stwierdził Juszczenko, podkreślając, że tu narodziła się wolność narodu i dokonało się zwycięstwo prawa nad bezprawiem.
Nowy prezydent obiecał Ukraińcom zwalczenie korupcji i poprawę kulejącej gospodarki. Zapewnił, że Ukraina nie będzie ani buforem, ani miejscem rozgrywania obcych interesów. - Nasze miejsce jest w Unii Europejskiej. Naszym celem jest Ukraina w zjednoczonej Europie - powiedział.
Dzisiaj nowy prezydent uda się do Moskwy. Będzie to jego pierwsza zagraniczna podróż. Przed odlotem weźmie udział w nabożeństwie w soborze św. Zofii. Tam pobłogosławią go zwierzchnicy Kościołów chrześcijańskich Ukrainy. Z Moskwy Juszczenko pojedzie do Strasburga, gdzie jutro wygłosi przemówienie w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.
KWM, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-01-24
Autor: ab