Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Najbogatsi nie chcą płacić

Treść

Niemcy w dalszym ciągu nie podjęły decyzji w sprawie unijnego planu rozbudowy sieci energetycznej, gazowej i internetowej w Europie, który miałby kosztować w sumie 5 miliardów euro. Zdaniem tamtejszych mediów, przeciwko unijnemu programowi rozbudowy europejskiej infrastruktury oprócz Niemiec opowiadają się także Austria, Wielka Brytania, Holandia i Szwecja.

- W Niemczech żadne decyzje w tej kwestii jeszcze nie zapadły - stwierdził Frank-Walter Steinmeier (SPD), szef niemieckiej dyplomacji. - Obecnie cały czas prowadzimy żywe dyskusje na ten temat - dodał. Steinmeier obawia się, że przedstawiony przez Komisję Europejską 5-miliardowy plan naprawy europejskiej infrastruktury, gdzie sami Niemcy będą musieli wpłacić miliard euro, w rzeczywistości będzie dużo droższy, a i tak nie przyniesie oczekiwanych efektów. Ponadto, zdaniem niemieckich władz, aby przeznaczyć na ten cel kwotę 5 miliardów euro, należy najpierw znowelizować budżet unijny. Jak twierdzą niemieckie media, do unijnego programu rozbudowy europejskiej infrastruktury energetycznej, gazowej i internetowej oprócz Niemiec sceptycznie podchodzą także Austria, Wielka Brytania, Holandia i Szwecja. Jak widać, najbogatsi w Unii Europejskiej w swoisty sposób rozumieją solidarność i popierają tylko takie projekty, które przynoszą im korzyści. Przykładem dziwnie pojętej solidarności lub wręcz egoizmu są Włochy, które jeszcze przed tygodniem zdecydowanie odrzucały ten sam projekt, ale po tym, jak Komisja uwzględniła ich postulaty i do projektu włączyła takie cele, które im przyniosą korzyści, są "za".
Europejski Plan Naprawy Gospodarczej Komisji Europejskiej przewiduje m.in., aby w 2009 i 2010 r. uruchomić dodatkową kwotę 5 miliardów euro na realizację projektów międzysystemowych połączeń w ramach transeuropejskiej sieci energetycznej i infrastruktury łączności szerokopasmowej. Celem jest, aby w 2010 r. odsetek osób posiadających dostęp do internetu szerokopasmowego wynosił 100 procent.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-02-26

Autor: wa