Nagroda im. Jerzego Łojka wręczona
Treść
- Nagroda imienia Jerzego Łojka pozwoliła ukazać w szerszej przestrzeni publicznej dorobek kilkudziesięciu przede wszystkim młodych, ale też i wybitnych historyków, których prace nie dotarłyby inaczej do świadomości społecznej i zapewne nie zostałyby dostrzeżone - powiedział członek jury, minister Antoni Macierewicz. Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się w sobotę w Sali Hetmańskiej Muzeum Wojska Polskiego.
W składzie tegorocznego jury obok niego znaleźli się doradca prezydenta RP Jan Olszewski, prof. Marek M. Drozdowski, dr Bożena Łojek, dr Marek Tarczyński, dr hab. Jan Żaryn. Kryterium przydzielania nagrody jest odkrywczość w dziedzinach związanych z walką o wolność i niepodległości Polski.
Po obradach, które miały miejsce 14 listopada, w 20. rocznicę śmierci znakomitego historyka, zdecydowano o przydzieleniu równorzędnej nagrody Sławomirowi Cenckiewiczowi za książkę "Tadeusz Katelbach. Biografia polityczna (1897-1977)" oraz Wojciechowi Materskiemu za "Na widecie. II Rzeczpospolita wobec Sowietów 1918-1943". Oprócz tego wyróżniono trzy prace: Piotra Szymona Łosia "Szkice do portretu ziemian polskich XX wieku", Henryka Głębockiego "Policja tajna przy robocie. Z dziejów państwa policyjnego PRL" oraz Janusza Odziemkowskiego "Leksykon wojny polsko-rosyjskiej 1919-1920".
Jak podkreślił jeden z laureatów nagrody, Wojciech Materski: - Jerzy Łojek zawsze był wzorem, jeśli chodzi o odwagę naukową i cywilną. Jako historyk nie szedł na kompromisy. Jeśli już pisał, to zawsze całą prawdę.
Andrzej Krzysztof Kunert zwrócił uwagę na rolę, jaką odegrały "Dzieje sprawy Katynia" i "Agresja 17 września 1939. Studium aspektów politycznych" Jerzego Łojka, które autor zdecydował się wydać mimo groźby represji ze strony komunistycznych władz. Książki te funkcjonowały w PRL w drugim obiegu.
O przyszłości Nagrody im. Jerzego Łojka mówiła jego żona Bożena. - Mam pesymistyczne myśli. Mam na względzie to, jak trudno było pozyskać środki na wydanie książki "Jerzy Łojek niepokorny historyk dylematów niepodległościowych", choć przecież niezwykle cenny jest jej przekaz, że walka o niepodległość to nasz obowiązek, który przez tyle lat w PRL był dewaluowany. Bardzo bym chciała kontynuować ważną ideę nagrody, ale trudno jest przekonać do niej urzędników - przyznała Bożena Łojek.
Maciej Marosz
"Nasz Dziennik" 2006-12-11
Autor: wa