Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa ze względu na modlitwy w sądzie
Treść
Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku odbyła się wczoraj kolejna rozprawa Doroty Nieznalskiej o obrazę uczuć religijnych. W przeciwieństwie do dwu poprzednich uczestniczyły w niej jedynie osoby, którym udało się uzyskać specjalne przepustki, gdyż takie zarządzenie wydał wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku dr Leszek Mering.
W budynku zaostrzono środki bezpieczeństwa, ustawiając przy wejściu funkcjonariuszy policji sądowej wyposażonych w wykrywacze metalu, którzy poddawali szczegółowej kontroli wchodzące osoby. Ta decyzja władz sądowych wpłynęła na zakłócenie przebiegu procesu, ponieważ rozprawa rozpoczęła się ze znacznym opóźnieniem. Co więcej, na salę rozpraw nie dotarły osoby poszkodowane, gdyż nie zostały wpuszczone do budynku sądu, bo nie otrzymały wezwania pisemnego. Co ciekawe, obok sali rozpraw bez przeszkód mogli pikietować zwolennicy Nieznalskiej.
Po rozpoczęciu posiedzenia sędzia Marcin Kradzicki stwierdził, że te nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w sądzie oraz obecność policji na sali rozpraw są wynikiem ekscesów, do jakich doszło podczas poprzednich procesów. W ten sposób określił on obecność na sali rozpraw osób trzymających krzyże oraz modlących się na korytarzu.
Wczoraj ponownie zeznawała oskarżona Nieznalska, która znów twierdziła, że jej instalacja nie jest obrazą uczuć religijnych, a odpowiadając na pytanie sądu, przedstawiła wykład z historii sztuki dotyczący nagości w sztuce, a także przedstawiła sądowi swoją definicję pornografii, nie dopatrując się jej elementów we własnej obrazoburczej instalacji.
Pomimo sprzeciwu prokurator Emilii Kępińskiej i oskarżyciela posiłkowego Arkadiusza Pączka obrońca oskarżonej, dotychczas instruujący ją, jak ma odpowiadać na pytania sądu, uzyskał na to zgodę przewodniczącego składu sędziowskiego. Fakt konsultacji oskarżonej z obrońcą ma być od tej pory odnotowywany w protokole.
Kilkadziesiąt niewpuszczonych osób pomimo mrozu modliło się przed budynkiem sądu z flagami narodowymi i papieskimi oraz z krzyżami lub różańcami w rękach.
Dariusz Jaroszewicz, Gdańsk
"Nasz Dziennik" 2005-02-10
Autor: ab