Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nadzieja młodych Ameryki Łacińskiej

Treść

Rozpoczęły się przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Brazylii. Już w tym tygodniu w Rio de Janeiro odbędą się pierwsze spotkania przedstawicieli Papieskiej Rady ds. Świeckich z brazylijskimi organizatorami. To wielkie wydarzenie duchowe, które za dwa lata stanie się udziałem Brazylii, zwróci oczy świata także na problemy młodych mieszkańców całej Ameryki Łacińskiej. Kraje tego kontynentu borykają się z ogromną niesprawiedliwością i rozwarstwieniem społecznym, które w dużej mierze uderza w młodzież i dzieci.
W obradach, które mają się odbyć w tym tygodniu w Rio de Janeiro, oprócz przedstawicieli Stolicy Apostolskiej wezmą udział także komitet organizacyjny ŚDM z Madrytu i Brazylijczycy, którzy uczestniczyli w tegorocznym hiszpańskim spotkaniu młodych. - Czasu jest bowiem mało - podkreśla cytowany przez Radio Watykańskie ks. kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, która z ramienia Watykanu jest odpowiedzialna za organizację tych wielkich spotkań z Ojcem Świętym. Zwraca uwagę, że następne światowe spotkanie odbędzie się już za dwa lata w lipcu, czyli rok wcześniej niżby wynikało z dotychczasowej praktyki.
Kryzys wartości
Niewątpliwie rozpoczynający się czas przygotowań do 28. ŚDM w Rio de Janeiro to ogromna szansa na zwrócenie uwagi na sytuację młodych ludzi zarówno w Brazylii, jak i w całej Ameryce Południowej. - Złe warunki rozwoju i edukacji w dzieciństwie, niedożywienie i niedostatki sanitarno-higieniczne, rozbite rodziny, gorsze perspektywy zdobycia zawodu i wykształcenia, choroby, prostytucja nieletnich, przemoc w rodzinie - wylicza problemy, które dotykają młodzież Ameryki Łacińskiej prof. Zdzisław Jan Ryn, były ambasador Polski w krajach Ameryki Południowej. Najbardziej bolesnym problemem społecznym jest dramat bezdomności dzieci. Duża liczba tzw. dzieci ulicy to efekt takich czynników kulturowych jak np. kult macho, symbolu męskości i dominacji mężczyzny nad kobietą, oraz odejście od tradycyjnej moralności objawiające się rozbiciem małżeństw, zdradami, promocją rozwiązłości. - W krajach o szybkim rozwoju gospodarczym i cywilizacyjnym (Chile, Brazylia) istnieje wysoki odsetek chorób cywilizacyjnych. Niemożność nadążenia psychicznego za rozwojem technologicznym rodzi wysoki poziom frustracji, alienacji i depresji, a także samobójstw. Zatrważająca jest przepaść między bogatymi i biednymi - dodaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Ryn. Jednocześnie w Ameryce Łacińskiej jest ogromne zróżnicowanie rasowe, etniczne, religijne, kulturowe, językowe, obyczajowe, stąd również łatwość kopiowania obyczajów, kultury czy subkultury ze świata zachodniego, w tym nadużywania narkotyków, alkoholu.
Szansa na odnowę
Oczywiście problemy, jakie dotykają młodych ludzi w Brazylii i innych krajach tego kontynentu, nie oznaczają, że nie ma tam młodzieży, która pragnie swe życie budować na Chrystusie. To przecież przede wszystkim rzesze młodych katolików z ogromnym entuzjazmem przyjęły zapowiedź Benedykta XVI, iż kolejne Światowe Dni Młodzieży odbędą się właśnie w Rio de Janeiro. Wierzą, że takie wydarzenie pomoże im przeciwstawiać się kryzysowi wiary i atakowi, wręcz inwazji ze strony sekt. - Chociaż w Brazylii można dostrzec pewien kryzys wartości, a młodzi często podążają za złudnym szczęściem płynącym z wolności bez ograniczeń, to jednak jest wielu trwających przy Chrystusie. Katolicka młodzież bardzo głęboko przeżywa swoją wiarę, chce ją jeszcze pogłębiać i trwa przy niej z własnego i świadomego wyboru. Aktywnie włącza się w życie wspólnoty, a przede wszystkim pragnie żyć wyznawanymi wartościami, mimo że jest to tak trudne w dzisiejszym świecie - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. Zdzisław Błaszczyk, proboszcz parafii pw. św. Judy Tadeusza w dzielnicy Bangu w Rio de Janeiro.
Jak wierzy 20-letnia Marcelle Alves dos Santos z Rio de Janeiro, Światowe Dni Młodzieży staną się okazją, by zaangażować się jeszcze bardziej w życie Kościoła. - Bardzo potrzebna jest taka zachęta zarówno dla nas, katolików zaangażowanych, jak i dla młodzieży, która jeszcze nie odnalazła drogi do Boga. Będzie też dla nas szczęściem gościć tutaj Papieża i młodzież z całego świata - wyznaje.
- Zawsze chciałam uczestniczyć w Światowych Dniach Młodzieży i jestem szczęśliwa, że pierwsze, w których będę mogła wziąć udział, odbędą się w moim mieście - stwierdza z kolei 19-letnia Daniele Sousa, także z Rio de Janeiro. - Wiem, że radość z przeżywania ŚDM zarazi nie tylko młodych katolików z Brazylii i z innych krajów, ale także tych, którzy jeszcze nie znają Jezusa, i to będzie wspaniałe! Już nie mogę się doczekać, kiedy to wszystko się rozpocznie - wyznaje z radością.
Nadzieje na umocnienie i ożywienie wiary młodych są ogromne wśród brazylijskich duszpasterzy. Tym bardziej że katolicyzm jest tam bardzo osłabiany przez sekty działające w tym kraju bez jakichkolwiek ograniczeń, mające za sobą ogromne nakłady finansowe, posiadające własne środki masowego przekazu, w tym telewizję. Pozyskują one nowych członków, propagując często "teologię powodzenia", w której Bóg staje się narzędziem, a nie celem. Bóg w ich przekonaniu nie jest metą, ale tylko i wyłącznie narzędziem pomagającym w osiągnięciu przez człowieka szczęścia. Co to oznacza w praktyce? Boże nauczanie traktowane jest wybiórczo, a człowiek stawia siebie samego w miejsce Boga.
Nie ma wątpliwości, że Brazylia została wybrana na gospodarza 28. ŚDM, ponieważ Ojciec Święty chce umacniać tamtejszą młodzież, a także cały Kościół Ameryki Łacińskiej w trwaniu przy Chrystusie, wskazać drogi prowadzące do Niego. Naszej uwadze nie może przy tej okazji umknąć fakt, że na tamtejszym kontynencie mieszka przecież największa liczba katolików. Bardzo liczna jest również Polonia, w samej Brazylii mieszka ponad dwa i pół miliona Polaków.
Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik 2011-08-30

Autor: jc