Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nadinterpretacje "Wyborczej"

Treść

Z prof. dr. hab. Janem Szyszko, ministrem środowiska w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, rozmawia Jacek Dytkowski

Nasze przepisy dotyczące GMO są niezgodne z prawem UE?
- Rzeczywiście, nasze przepisy są niezgodne z dyrektywą UE w tym zakresie, ale rząd premiera Kaczyńskiego postarał się to zmienić. Przygotowaliśmy ustawę o organizmach genetycznie modyfikowanych i możliwości wprowadzania ich do produkcji w układach otwartych. Mogę powiedzieć, że ten projekt zmierzał do całkowitego zakazu wprowadzania organizmów genetycznie modyfikowanych w układach otwartych i był równocześnie zgodny z prawem UE. Zastosowaliśmy w nim tego rodzaju fortel, warunkujący wprowadzenie modyfikowanego genetycznie organizmu do produkcji koniecznością określenia, czy nie ma on negatywnego wpływu na kilka tysięcy zwierząt tzw. pożytecznych, czyli pasożytniczych i drapieżnych. Dopiero po spełnieniu tego warunku można byłoby wprowadzić taką odmianę do produkcji. Skuteczność tego zabiegu polega na tym, że takie stwierdzenie pociąga za sobą aż 150 lat badań i jest to jednocześnie zgodne z dyrektywą Unii.

UE weźmie te argumenty pod uwagę?
- W "Gazecie Wyborczej" podobno straszy się, że grożą nam ogromne kary, jeśli nie wprowadzimy genetycznie modyfikowanych organizmów do produkcji otwartej. Jest to nadinterpretacja, gdyż w tej chwili - mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością - wśród wysokich urzędników Komisji Europejskiej przeważa raczej opinia, że należy rozpocząć walkę z organizmami modyfikowanymi genetycznie. A jeżeli ktoś w Polsce mówi, iż jest odwrotnie, to znaczy, że komuś na tym zależy i reprezentuje interesy na pewno nie naszego kraju.

Nowy rząd planuje rozważyć nową koncepcję obwodnicy wokół doliny Rospudy.
- Dotarła do mnie taka informacja. Nowy rząd zamierza rozważyć wariant obwodnicy wokół Augustowa, a wiec zmienić tę lokalizację, która jest teraz. Uważam, że to bardzo nierozsądne podejście do sprawy. Po pierwsze, ta inwestycja realizowana jest całkowicie zgodnie z prawem, gdyż została rozpoczęta przed wejściem naszego kraju do Unii. Po drugie natomiast, proszę mi wierzyć, że jako minister przeprowadziłem analizę wariantową, zarówno w układach technicznych, jak i przestrzennych, i okazało się, że każda lokalizacja narusza tam zasoby przyrodnicze, ale jednocześnie każda lokalizacja może być tak poprowadzona, że kompensacja może to wyrównać. Ten układ obwodnicy Rospudy jest układem optymalnym, czyli kompensacje są przeprowadzone prawidłowo. Inne propozycje bardziej ingerują w dobra ludzi tam mieszkających i są bardziej szkodliwe dla tych ludzi, którzy są związani przez setki lat z tą ziemią. Byłoby to zatem bardzo nierozsądne. Komisja Europejska chyba celowo zwlekała z tym, aby nie rozpatrzyć tego problemu w trybie przyspieszonym, gdyż liczyła na to, że rząd się zmieni na bardziej spolegliwy w stosunku do tego poprzedniego, który raczej reprezentował interesy kraju i lokalnej społeczności.

Nowy rząd przestaje się również interesować konwencją klimatyczną z punktu widzenia interesu naszego kraju...
- Dotarły do mnie takie informacje, że przestaje się interesować możliwością wykorzystania lasów Polski do łagodzenia zmian klimatu i zmierza w tym kierunku, aby raczej reprezentować interesy Komisji Europejskiej i UE, które zakładają tzw. solidaryzm, nie licząc się z tym, co Polska w tym zakresie osiągnęła od 1990 roku. Innymi słowy, od tego roku kraje starej UE emitowały zdecydowanie ponad limit, jaki miały przyznany, Polska miała oszczędności, a teraz jest nowa koncepcja: "rozliczajmy się solidarnie od początku razem". Uważam, że jest to nie fair w stosunku do naszego kraju. Jednocześnie doszła do mnie informacja, że krytykowano skład delegacji w liczbie 52 osób, którą zaproponowałem. Chciałem, aby pojechał na nią polski biznes, polskie banki, żebyśmy tam rzeczywiście zaczęli reprezentować interesy naszego kraju. Chciałbym zaznaczyć, że na wyspie Bali będzie około 200 państw, a spodziewanych jest około 12 tys. uczestników, zatem na jedno państwo przypada około 60 osób.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-12-03

Autor: wa