Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nadal nie ma kompletu porozumień

Treść

13 śląskich szpitali i około 80 publicznych zakładów opieki zdrowotnej prowadziło wczoraj protest związany ze stanem realizacji podwyżek płac od 1 lipca br. Dziś do strajku dołączą trzy częstochowskie szpitale. Zdaniem związkowców, brak porozumień płacowych to efekt złej woli organów założycielskich. Pełny obraz sytuacji w śląskiej służbie zdrowia poznamy we czwartek. Wtedy też zapadną decyzje o dalszych krokach.
Są też dobre dla pacjentów informacje: do 10 października czynną akcję strajkową zawiesili m.in. lekarze z bytomskiego Szpitala Specjalistycznego nr 1. Według wynegocjowanych tam porozumień do czasu wejścia w życie rządowego programu, który ma umożliwić 30-procentową podwyżkę zasadniczego wynagrodzenia lekarzy, otrzymają tymczasowe dodatki do pensji. Na swoje podwyżki zdecydowali się także poczekać lekarze z Zabrza. Do tej pory zapewnienie o wypłacie podwyżek uzyskali lekarze z 42 śląskich szpitali.
- W Rudzie Śląskiej szpital wystąpił o kredyt, który poręczył organ założycielski. Jest to kolejne zadłużenie, jednak w chwili gdy szpital nie będzie w stanie go spłacić, uczyni to organ założycielski. Widać więc, że pewne rzeczy można było zrobić - powiedziała nam Ewa Fica, przewodnicząca śląsko-dąbrowskiego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność".
Jak się okazuje w praktyce, największe problemy z wypracowaniem tzw. pomostowych porozumień płacowych mają władze dużych miast śląskich. Nie ma jednej metody pozyskania pieniędzy, każde z miast i każdy z dyrektorów placówek medycznych przyjmował inne rozwiązanie. - Są dyrektorzy, którzy mówią o dodatkach do 30 września, zdarzają się przypadki, że pracownicy zgadzają się czekać na swoje pieniądze do czasu wypracowania rozwiązań systemowych. Inni zaciągają kredyty poręczane przez organ założycielski - dodała Ewa Fica.
W najbliższy czwartek "Solidarność" będzie dysponowała pełną listą placówek, które podpisały porozumienia płacowe, jak i tych, gdzie tego nie uczyniono. Potem zadecydują o dalszych działaniach. Zdaniem związkowców, losy podwyżek w dużej mierze zależą od dobrej woli samorządów.
Marcin Austyn

"Nasz Dziennik" 2006-07-04

Autor: ab