Nacjonaliści z Janukowyczem
Treść
Oleh Tiahnybok, lider skrajnie nacjonalistycznej neobanderowskiej Swobody, odkrył karty: jawnie zerwał nieformalny sojusz partii opozycyjnych walczących z obozem prezydenta Wiktora Janukowycza.
Tiahnybok wystąpił przeciwko zjednoczeniu ukraińskiej opozycji i wystawieniu przez nią wspólnej listy w wyborach parlamentarnych w 2012 roku. Ponadto poparł on aresztowanie i skazanie na siedem lat więzienia Julii Tymoszenko. Według ukraińskich niezależnych ekspertów, takie deklaracje Tiahnyboka potwierdzają krążące od dawna pogłoski, że Swoboda jest finansowana przez tych samych oligarchów, którzy dotują Partię Regionów Ukrainy (PRU) prezydenta Janukowycza. Zdaniem politologa Mychajły Orechowa, gdy po uwięzieniu Tymoszenki obóz demokratyczny jest w stanie rozbicia, spadkobierca OUN-UPA publicznie popiera działania władz ku zadowoleniu prezydenta Janukowycza.
Sojusz Swobody i PRU może być dla osób postronnych zaskoczeniem, bo przecież prezydencka partia oficjalnie walczy z ideologią neobanderowską. Politolodzy spodziewają się, że Swoboda wejdzie do Rady Najwyższej, ale będzie opozycją sterowaną przez prezydenta Janukowycza. - Nacjonaliści w parlamencie przyszłej kadencji pozwolą rozbić ruch opozycyjny i utrwalić na Ukrainie reżim autorytarny - stwierdza Orechow.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
Nasz Dziennik
Autor: wa