Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Nabucco" bis

Treść

28 listopada 2006 r. opadła kurtyna po ostatnim, pięćsetnym przedstawieniu "Nabucco" Giuseppe Verdiego w jego pierwszej polskiej inscenizacji przygotowanej przez Operę Śląską w Bytomiu. Jej premiera, która odbyła się w maju 1983 r., okazała się sensacją i początkiem tryumfalnego marszu tej wczesnej opery mistrza z Buseto po naszych scenach.

Na polskie sceny trafił "Nabucco" tylko raz - w 1854 r. w Teatrze Wielkim w Warszawie. Wcześniej, w niemieckiej wersji językowej, wystawiono operę we Lwowie. W powojennych dziejach polskiej opery "Nabucco" pojawił się na naszych scenach dopiero w 1983 r. w Operze Śląskiej w Bytomiu. Następnie w ciągu zaledwie kilku lat wystawiły to dzieło wszystkie nasze teatry operowe. W wielu "Nabucco" utrzymywał się w repertuarze kilkanaście lat. Najdłużej, bo ponad 23 lata, funkcjonował w Operze Śląskiej. Bytomskie "Nabucco" podziwiano na scenach niemieckich, austriackich, włoskich oraz w Szwajcarii, na Ukrainie i w Portugalii.
"Nabucco" to opera o wyjątkowej sile ekspresji, i to nie tylko w warstwie czysto muzycznej, ale również osobowej. Każdy z bohaterów otrzymał wyrazisty portret psychologiczny, co z czasem stanie się jedną z głównych zalet dzieł Verdiego. Władczy, marzący o potędze swojego kraju Nabuchodonozor, król Babilonii, i wojownicza, rządna władzy Abigaille, której poczynania determinują losy pozostałych, są na tyle dynamiczni, że Fenena, która dla miłości porzuciła wiarę swoich przodków, oraz Ismael stają się przy nich postaciami niemal papierowymi. Podobnie ma się rzecz z dostojnym, otoczonym szacunkiem i nietracącym wiary kapłanem Zaccarią, duchowym przywódcą Hebrajczyków, któremu przeciwstawiono podstępnego, walczącego o wpływy arcykapłana Baala. Wszystko to stawia wykonawcom określone wymagania. Nabucco powinien dysponować barytonem par excellence dramatycznym, zdolnym nasycić kreowaną partię potęgą ekspresji i pełną paletą skrajnych emocji. Jednak największe wymaganie postawił Verdi wykonawczyni partii Abigaille, jednej z najtrudniejszych w całej literaturze operowej. Wymaga ona mocnego sopranu dramatycznego o wyjątkowo rozległym wolumenie, zdolnym wytrzymać dramatyczny impet i ekspresję oraz forsowne skoki interwałowe, a do tego wszystkiego głos powinien być na tyle ruchliwy, by śpiewaczka mogła wyśpiewać cały szereg koloraturowych pasaży. Takim właśnie głosem dysponowała Giuseppina Strepponi, pierwsza wykonawczyni tej partii, później druga żona Verdiego.
Ponieważ dekoracje, kostiumy i cała inscenizacja po tak długim czasie wystawiania straciły wiele ze swojej wartości, dyrekcja Opery Śląskiej zdecydowała się na nową realizację sceniczną. Przygotują ją: Laco Adamik - reżyseria, Jan Bernaś - scenografia. Przy pulpicie dyrygenckim stanie dyrygent Tadeusz Serafin. W głównych partiach wystąpią gościnnie: Giorgio Cebrian, Andrij Szkurhan, Rafał Songan, Chiara Bonzagni, Halina Fulara-Duda, Jolanta Gzella, Cesidio Jacobone. Premiery zapowiedziano na 18, 19 i 29 maja.
Adam Czopek
"Nasz Dziennik" 2007-05-17

Autor: wa