Na złodzieju czapka gore
Treść
Ze Zbigniewem Ziobrą, ministrem sprawiedliwości,
rozmawia Wojciech Wybranowski
Sąd Apelacyjny w Warszawie, działając jako sąd dyscyplinarny, nie zgodził się na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Mariana Gruszczyńskiego i nie uchylił mu immunitetu sędziowskiego. Czy takie, coraz częstsze decyzje Pana zdaniem nie zablokują oczyszczenia środowiska sędziowskiego i prokuratorskiego z czarnych owiec?
- Ta decyzja sądu była dla mnie niezrozumiała i zdumiała mnie. Immunitety w Polsce są zbyt szerokie, najszersze w całej Unii Europejskiej. Dlatego przygotowujemy projekt zmiany Konstytucji znacznie je ograniczający. Pamiętać należy, że sędziowie i prokuratorzy muszą podlegać ochronie, ale wyłącznie w związku z wykonywanym zawodem. Sędzia nie może odpowiadać za wyrok, który wydał, nawet jeśli ten wyrok w wyższej instancji okaże się błędny. Immunitet nie może jednak chronić prokuratorów i sędziów dopuszczających się pospolitych przestępstw, takich jak: kradzież, jazda samochodem po pijanemu czy korupcja.
Głośna była sprawa warszawskiego prokuratora zatrzymanego w trakcie przyjmowania łapówki. Jemu również nie uchylono immunitetu. Panie Ministrze, coraz głośniej jest o nieuczciwych, skorumpowanych sędziach czy prokuratorach. Jak bardzo poważny jest ten problem?
- O takich sprawach jest coraz głośniej, bo zaczęliśmy je zwalczać i ujawniać. Od kiedy jestem prokuratorem generalnym, wszczyna się więcej postępowań dyscyplinarnych niż za moich poprzedników. Przykładem może być sprawa Krzysztofa W., który przyjął łapówkę w zamian za obietnicę uchylenia aresztu groźnemu przestępcy narkotykowemu. Kiedy informacje o jego nieuczciwych działaniach trafiły do prokuratury, zareagowaliśmy od razu. Prokurator został zatrzymany podczas prowokacji przygotowanej przez Centralne Biuro Śledcze. Sąd dyscyplinarny uchylił immunitet Krzysztofowi W. Jednak aby można było go skutecznie ukarać, konieczne jest utrzymanie tej decyzji przez sąd II instancji. Jesteśmy aktywni w oczyszczaniu środowiska z ludzi nieuczciwych i dlatego jest o tych sprawach coraz głośniej. Wcześniej nie było takiej determinacji.
Co do problemu nieuczciwych sędziów i prokuratorów, to tzw. czarne owce występują w tych grupach zawodowych w takim samym stopniu jak w innych. Nie ma bowiem profesji wolnej od osób, które zachowują się nieuczciwie. Tak samo jest w przypadku lekarzy, dziennikarzy czy polityków. Istotne jest natomiast, by takich jednostkowych przypadków nie tuszować, by nie zamiatać pod dywan. Jeśli za wszelką cenę broni się tych nieuczciwych, to część odpowiedzialności przenosi się na całe środowisko. Przykład Krzysztofa W. pokazuje, że prokuratura pod moim kierownictwem oczyszcza się z ludzi nieuczciwych. Przestępcy w wymiarze sprawiedliwości krzywdzą większość prokuratorów i sędziów, którzy rzetelnie i uczciwie wykonują swoją pracę.
Czy Pana zdaniem środowiska przestępcze przenikają do prokuratur, oddziałując na "śledczych". Czy spotkał się już Pan z przypadkami takiego wywierania wpływów?
- Tego typu informacje rzeczywiście się pojawiają. Próby wpłynięcia na prokuratorów nie są niczym nowym. Przykładem może być właśnie Krzysztof W. Ten przypadek wskazuje, iż z całą bezwzględnością podchodzimy do nieuczciwych ludzi, którzy trafili do prokuratury. Żeby skutecznie eliminować te osoby z wymiaru sprawiedliwości, niezbędne są zmiany ograniczające immunitet.
Według naszych informatorów, 50 tysięcy złotych - tyle kosztuje "kupienie" prokuratora i wykorzystanie go w sprawach gospodarczych do zniszczenia konkurencyjnej firmy. Czy ministerstwo i Pan osobiście posiada informacje o takich wydarzeniach? Czy prowadzone są jakieś działania kontrolne w tej sprawie?
- Z całą pewnością nie jest to prawdziwa informacja, jeśli chodzi o wszystkich prokuratorów. Jestem pewien, że większość z nich to uczciwi i rzetelni ludzie. Wystarczy przypomnieć, iż toczyło się kilka postępowań w sprawie zlecenia zabójstwa prokuratorów, którzy nie poddali się żadnej presji. Czy zleca się zabójstwo prokuratora, którego można by kupić? Oczywiście nie. Ale rzeczywiście zdarzają się przekupni prokuratorzy, dlatego zorganizowano zasadzkę na Krzysztofa W. On już nigdy nie będzie prokuratorem. Każdą taką informację szczegółowo badamy. Rozważam również utworzenie w Prokuraturze Krajowej wydziału zajmującego się nadzorem nad śledztwami, w których podejrzanymi są prokuratorzy. Byłby to taki departament spraw wewnętrznych w prokuraturze.
W kręgu zainteresowań Ministerstwa Sprawiedliwości pozostają liczne nieprawidłowości w pracy wrocławskiej prokuratury - między innymi w sprawie firmy "Bestcom"...
- Sprawa "Bestcomu" była bardzo wnikliwie analizowana przez Biuro ds. Przestępczości Zorganizowanej w Prokuraturze Krajowej. Analiza wymagała czasu, ponieważ akta sprawy były w sądzie, należało je wypożyczyć i przestudiować około stu tomów. Kontrola ujawniła wiele poważnych błędów w prowadzeniu tego postępowania. W wyniku tego Prokuratura Krajowa wydała polecenie uchylenia tymczasowego aresztowania biznesmenów. Odwołano również odpowiadającego za nadzór nad postępowaniem zastępcę prokuratora apelacyjnego we Wrocławiu.
Która z prokuratur w Polsce Pana zdaniem jest najbardziej zagrożona wpływami zorganizowanych grup przestępczych?
- Wszystkie są zagrożone wpływami grup przestępczych, które za wszelką cenę chcą sobie zapewnić bezkarność, czy to łapówką, czy zastraszeniem. Natomiast podatność zależy od siły woli i charakteru konkretnych prokuratorów.
Jakie działania może obecnie podjąć ministerstwo i podlegli mu prokuratorzy w celu postawienia przed sądem i pociągnięcia do odpowiedzialności poseł Małgorzaty Ostrowskiej?
- To Prokuratura Apelacyjna w Krakowie wystąpiła o odebranie immunitetu Małgorzacie Ostrowskiej, byłej wiceminister skarbu, podejrzewanej o wzięcie 150 tys. zł łapówki. Prokurator generalny był w tym przypadku jedynie "listonoszem", który przekazał ten wniosek do Sejmu. Również o kolejnych krokach w tym postępowaniu decydować będzie Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. To przykre, kiedy posłowie, broniąc swoich kolegów, sabotują działania prokuratury.
Politycy PO i SLD w powyższej sprawie zarzucają "upolitycznienie" wymiaru sprawiedliwości.
- Jest takie ludowe powiedzenie: na złodzieju czapka gore. Nie sądzę, aby posłowie, zwłaszcza PO, chcieli, żeby to powiedzenie kojarzyło się Polakom z ich działaniami. Natomiast prawdą jest, że skończył się czas dla polityków przestępców. Jeżeli posłowie rozumieją "upolitycznienie" jako stan, w którym ściga się polityków przestępców, to jest to dość specyficzne podejście. Być może niektórzy, jak pan Jerzy Jaskiernia, z nostalgią wspominają czasy, kiedy byli bezkarni, ale to się skończyło. Póki jestem prokuratorem generalnym, póty czasy te nie wrócą.
Kto zostanie nowym szefem Prokuratury Krajowej?
- Tymczasowo powierzyłem te obowiązki prokuratorowi Tomaszowi Szałkowi. Jest to ważna funkcja i decyzja wymaga namysłu. Kiedy zapadnie decyzja, na pewno o niej poinformuję.
Jakie zmiany w prawie przygotowuje ministerstwo, aby ograniczyć bezkarność związaną z immunitetem prokuratorskim, sędziowskim i parlamentarnym?
- Chcemy wprowadzić zmianę w Konstytucji, która ograniczy immunitet. Nie może on chronić przed odpowiedzialnością za pospolite przestępstwa.
Na jakim etapie jest obecnie sprawa ekstradycji Edwarda Mazura do Polski?
- Decyzja o wydaniu Edwarda Mazura stronie polskiej leży teraz w gestii sądu amerykańskiego, który zbierze się 23 maja. Olbrzymim sukcesem jest, że w końcu udało nam się uruchomić procedurę ekstradycyjną. Wcześniej nikt nie był tym zainteresowany. I tak jak o wydaniu Polsce Edwarda Mazura zadecyduje sąd amerykański, tak o jego ewentualnej winie decydować będzie sąd polski. Procedura trwa i zostaje nam jedynie czekać na orzeczenia sądów w tej sprawie.
Czy po objęciu stanowiska szefa MSWiA przez ministra Janusza Kaczmarka poprawiła się współpraca pomiędzy prokuratorami a policją?
- Na pewno współpraca między Ministerstwem Sprawiedliwości a Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji układa się dobrze. Jednym z podstawowych zamierzeń PiS, które minister Kaczmarek i ja realizujemy, jest poprawienie bezpieczeństwa obywateli. Tego nie da się robić bez dobrej współpracy policji i prokuratury. Efekty tej koordynacji już widać. Jestem przekonany, że nasza współpraca z ministrem Kaczmarkiem przyniesie widoczne rezultaty, i to nie tylko w walce z przestępczością mafijną, zorganizowaną, ale również z tą małą, bandycką, niezwykle uciążliwą dla obywateli.
Korzystając z okazji, chciałbym złożyć Czytelnikom i Redakcji "Naszego Dziennika" życzenia spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy. Niech Chrystus Zmartwychwstały doda Czytelnikom nadziei i wiary, a Redakcji "Naszego Dziennika" siły w dążeniu do prawdy, która dla katolików zawsze będzie najważniejszym punktem odniesienia.
Dziękuję za rozmowę.
żródło: "Nasz Dziennik" 2007-04-07
Autor: mj