Na ulicach Warszawy demonstrują przeciwnicy i zwolennicy rządu
Treść
Rozpoczynając przed Sejmem Marsz Białej Róży, przewodniczący Ligi Polskich Rodzin powiedział, że Polska potrzebuje przyśpieszenia przemian. Roman Giertych podkreślił, że LPR chce współpracy z rządem i prezydentem, ale od dzisiaj chce mieć bardzo istotny wpływ na kierunek tych zmian.
Marsz Białej Róży dotarł do siedziby Narodowego Banku Polskiego przy Placu Powstańców Warszawy.
Tymczasem uczestnicy Marszu Błękitnego Platformy Obywatelskiej dotarli do Placu Zamkowego. Witając uczestników Marszu na Placu Piłsudskiego Donald Tusk powiedział, że manifestacja została zorganizowana, aby Polacy mogli pokazać, że chcą nowych wyborów zmian, lepszego życia i dobrej Polski. "Panie premierze, to nie jest ZOMO, tu jest Polska" - dodał lider PO, nawiązując do niedzielnego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego podczas wiecu poparcia dla rządu w Stoczni Gdańskiej.
Tymczasem przed Pałacem Kultury i Nauki zebrali się zwolennicy rządu. Wiec poparcia dla gabinetu Jarosława Kaczyńskiego rozpoczął się o godzinie 13.00.
Około 14.00 przed Pałacem Kultury spodziewany jest premier. Ma być także obecny minister zdrowia Zbigniew Religa.
Na telebimach wyświetlane jest hasło "Solidarna Polska" .
Według stołecznej policji w trzech największych demonstracjach w Warszawie bierze udział około 14 tysięcy osób. Zdaniem rzecznika policji Mariusza Sokołowskiego najliczniejszy jest marsz Platformy Obywatelskiej, który zebrał od ośmiu do dziewięciu tysięcy osób. Na wiecu poparcia rządu, organizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość około 13.00 było ponad cztery tysiące osób a na demonstracji Ligi Polskich Rodzin półtora tysiąca osób.
IAR
"Polskie Radio" 2006-10-07
Autor: wa