Na Ukrainie dwa języki równoprawne
Treść
Zrównanie statusu państwowego języka ukraińskiego z językiem rosyjskim było jednym z najważniejszych tematów poruszonych przez prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza podczas jego wizyty w Moskwie. Janukowycz udał się do Rosji również po to, aby rozmawiać o obniżkach cen gazu.
Zrównanie języka rosyjskiego z ukraińskim Janukowycz zapowiadał w kampanii przed wyborami prezydenckimi 2010 roku. Hasło to nigdy nie zostało zrealizowane, dlatego prezydent Ukrainy był oskarżany przez Rosjan o to, że kontynuuje politykę swych "pomarańczowych" poprzedników. - Zainteresowana jest tym Ukraina, zainteresowani są ludzie i społeczeństwo, które posługuje się dwoma językami, ukraińskim i rosyjskim - powiedział Wiktor Janukowycz w jednym z ostatnich wywiadów. Jego zdaniem, problem z językiem rosyjskim powinien być rozwiązany na szczeblu ustawodawczym, by ta kwestia, która pojawia się od wyborów do wyborów, została w końcu uregulowana.
Zapowiedź prezydenta wywołała falę komentarzy. Ich autorzy wskazują, że jest to stały chwyt, wykorzystywany przez Janukowycza i jego Partię Regionów Ukrainy praktycznie przed każdymi wyborami. Najbliższe - parlamentarne - odbędą się na Ukrainie w październiku. Eksperci podkreślają, że idea zrównania statusu dwóch języków jest praktycznie niewykonalna, gdyż dla jej realizacji potrzebne są zmiany w konstytucji, których nie można wprowadzić bez większości konstytucyjnej, liczącej 300 posłów w parlamencie. PRU i jej koalicjanci z partii komunistycznej i Bloku przewodniczącego Rady Najwyższej Wołodymyra Łytwyna tyloma głosami nie dysponują.
Zdaniem znawców ukraińskiej sceny politycznej, zapowiedź zrównania praw języka rosyjskiego z ukraińskim nie wpłynie także na wyniki rozmów Janukowycza w Moskwie, których celem jest poprawa relacji z Rosją, przede wszystkim zaś z prezydentem elektem Władimirem Putinem. "Rosja nie ma z tym nic wspólnego; stosunków z Putinem Janukowycz nie może poprawić, bo wychowywali się oni po przeciwnych stronach drutu kolczastego. Jest to oświadczenie skierowane wyłącznie do odbiorcy wewnętrznego" - napisał na swoim blogu były minister obrony, obecnie deputowany opozycyjny Anatolij Hrycenko.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik Wtorek, 20 marca 2012, Nr 67 (4302)
Autor: au