Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na razie nie ma winnych

Treść

Chodzi o ewentualny udział w tej sprawie polityków i wysokich rangą urzędników państwowych, co do których udziału były wcześniej poważne przesłanki, a w efekcie prokuratorzy prowadzący sprawę nie dopatrzyli się znamion przestępstwa. Wciąż aktualny pozostaje drugi wątek dotyczący głównego podejrzanego Zygmunta N., który - jak wiele wskazuje - zakończy się aktem oskarżenia.

Jak powiedział nam prokurator Edward Podsiadły z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, umorzony wątek dotyczy wpływu byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego odnośnie do angażowania resortu w kontynuowanie budowy LFO mimo merytorycznych przesłanek. - Prowadzone śledztwo potwierdziło, że rzeczywiście w Kancelarii Prezydenta odbywały się narady z udziałem Marka Ungiera, ówczesnego szefa gabinetu Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Wagnera, szefa kancelarii ówczesnego premiera Leszka Millera, i Zbigniewa Siemiątkowskiego, szefa Agencji Wywiadu, a wcześniej Urzędu Ochrony Państwa. Jak wykazało postępowanie, w toku tych narad orientowano się, jakie są możliwości udzielenia pomocy LFO przy zaangażowaniu środków z Ministerstwa Zdrowia - wyjaśnia Podsiadły. Na jednym z takich spotkań, według zeznań Mariusza Łapińskiego, miał pojawić się także sam Kwaśniewski. - Według początkowych sugestii Łapińskiego prezydent był zainteresowany, a nawet wpływał, aby takiej pomocy LFO udzielić, ale później - przynajmniej częściowo - Łapiński wycofał swe wcześniejsze zeznania. W efekcie ustalono, że takich nacisków ze strony Kwaśniewskiego nie było. To z kolei było podstawą do umorzenia postępowania w części dotyczącej przekroczenia uprawnień przez prezydenta w kierunku wywierania nacisków ze szkodą dla interesu publicznego - powiedział prokurator.
Budowa LFO w Mielcu rozpoczęła się 9 lat temu. Miał to być jedyny w Polsce i jeden z najnowocześniejszych zakładów w Europie produkujący leki na bazie ludzkiej krwi. Miał, bo tak naprawdę nigdy nie powstał. Jednym z podejrzanych w aferze LFO jest były minister gospodarki Wiesław Kaczmarek, którego proces toczy się przed warszawskim sądem. Prokuratura zarzuca mu wydanie bezpodstawnej i nierzetelnej opinii, która miała przesądzić o przyznaniu LFO poręczenia Skarbu Państwa na kredyt w wysokości 32 mln USD, z których spółka LFO wykorzystała 21. Grozi mu kara do 3 lat więzienia. Na liście podejrzanych jest także była wiceminister finansów Halina W.-T., której zarzuca się niedopełnienie obowiązków, w wyniku czego Skarb Państwa stracił blisko 61 mln złotych. W areszcie przebywa też główny podejrzany w tej sprawie Zygmunt N., którego ekstradycja do Polski z Wielkiej Brytanii odbyła się w czerwcu br. Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył jego areszt do 15 marca 2008 roku. Zarzuty, jakie ciążą na N., dotyczą m.in. wyłudzenia 21 mln USD kredytów na budowę LFO, przywłaszczenia 8 mln USD, usiłowania wyłudzenia 11 mln USD kredytów i ponad miliona euro na szkodę spółki LFO.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2007-12-12

Autor: wa