Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na Podkarpaciu wstrzymano niektóre operacje okulistyczne dzieci

Treść

Komplikuje się sytuacja podkarpackich szpitali, które nie dostały pieniędzy za tzw. nadwykonania. Większość z nich ogranicza przyjęcia. Dalsza zwłoka z wypłatą pieniędzy za ponadlimitowe leczenie pacjentów może być przyczyną wstrzymania leczenia chorych na raka, a także zamknięcia niektórych oddziałów.

W ocenie NFZ, w bieżącym roku po raz pierwszy od wielu lat wpływ składki zdrowotnej jest niższy od zakładanego, brakuje pieniędzy, które w ubiegłych latach pozwalały na bieżąco regulować szpitalom kosztów tzw. nadwykonań. Dlatego prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz powiedział, że wpływy ze składki zdrowotnej są zbyt niskie, by można było przeznaczyć je na ponadlimitowe świadczenia. NFZ radzi poszczególnym oddziałom regionalnym funduszu zmniejszenie umów tym świadczeniodawcom, którzy nie zrealizowali kontraktów, a pozyskane w ten sposób środki przeznaczyć na zwiększenie umów placówkom, które mają nadwykonania. Nie wszystkie oddziały NFZ, zwłaszcza te, które jak podkarpacki NFZ mają niekorzystny algorytm, będą mogły wypłacić szpitalom pieniądze za nadwykonania. - Świadczenia zostały zakontraktowane na miarę tegorocznego budżetu. Podkarpacki oddział nie ma żadnych pieniędzy, które pozwalałyby uregulować koszty za ponadlimitowe świadczenia. Dlatego bez zwiększenia planu finansowego NFZ nie będzie możliwe zapłacenie za nadwykonania - uważa Robert Bugaj, zastępca dyrektora ds. medycznych rzeszowskiego NFZ. Procedura zmiany planu finansowego potrwa przynajmniej do końca lipca. Nie wiadomo też, jaki będzie ostateczny efekt tych prac i czy w ogóle szpitale otrzymają wystarczające środki. Tymczasem bez dodatkowych pieniędzy większości podkarpackich szpitali grozi zapaść. - Wciąż liczymy, że obietnice minister Ewy Kopacz, jakie publiczne złożyła w maju podczas wizyty w naszym szpitalu, a także 24 czerwca podczas spotkania z dyrekcją naszego szpitala w Warszawie, zostaną spełnione. Podczas spotkania, w którym uczestniczyła także posłanka Krystyna Skowrońska, padły bardzo konkretne zobowiązania dotyczące m.in. zapłaty za nadwykonania zarówno wobec naszego szpitala, ale też innych szpitali na Podkarpaciu. Na razie nie otrzymaliśmy żadnej informacji, która potwierdzałaby wycofanie się pani minister ze złożonych deklaracji. Uznajemy, że te ustalenia są w mocy - powiedziała nam Aneta Dyka-Urbańska, rzecznik Szpitala Powiatowego w Mielcu. Placówka ma nadwykonania na kwotę ponad 7 milionów złotych, a zobowiązania wymagalne wynoszą 8 milionów złotych. Placówka jako pierwsza na Podkarpaciu ograniczyła przyjęcia na trzy oddziały: chorób płuc, neurochirurgiczny i zakaźny. - Myślę, że jeszcze przez kilka najbliższych dni wytrzymamy i z uwagi na dobro pacjentów będziemy się starali nie wprowadzać żadnych nowych ograniczeń. Natomiast jeżeli pieniądze nie wpłyną, na dłuższą metę nie damy rady - zapowiada Dyka-Urbańska. To nie jedyny przykład szpitala w regionie, który z tytułu braku pieniędzy za ponadlimitowe leczenie chorych nie otrzymał pieniędzy z NFZ. W najgorszej sytuacji są największe placówki, najbardziej oblegane przez pacjentów. Dramatyczna sytuacja jest np. w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu, w którym łącznie za 2008 i br. wykonano ponadlimitowe świadczenia na kwotę 10 milionów złotych. Jak powiedział nam Janusz Hamryszczak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu, brak pieniędzy na świadczenia wynika z niedoszacowania kontraktu szpitala. - W pierwszym półroczu br. skorzystaliśmy z możliwości przesunięcia limitów wykonywanych świadczeń do poziomu 60 proc. kontraktu rocznego za 2009 rok, a mimo tego, w każdym kolejnym miesiącu odnotowywaliśmy nadwykonania na kwotę jednego miliona złotych - wyjaśnia Hamryszczak. Największe nadwykonania w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu w rozbiciu na poszczególne oddziały zanotowano na chirurgii, ortopedii, pediatrii i onkologii. - Brakuje nam pieniędzy na leki, materiały medyczne, a także uregulowanie płatności za media, co sprawia, że z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się zadłużam - dodaje dyrektor Hamryszczak. Na dłuższą metę brak pieniędzy może oznaczać wstrzymanie przyjęć chorych na niektóre oddziały. Bezradność udziela się także dyrekcjom innych szpitali. Z powodu wyczerpania kontraktu i braku pieniędzy odwołano większość zaplanowanych zabiegów na oddziale okulistyki Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie. Do końca roku nie będzie tam np. operacji zeza u dzieci. Ograniczenia dotyczą też operacji wykonywanych m.in. przy odwarstwieniach siatkówki oka. Bez problemów wykonywane będą natomiast operacje zaćmy objęte odrębnym kontraktem. - Wobec braku środków za nadwykonania jesteśmy zmuszeni dostosować liczbę przyjęć pacjentów do limitów. W sytuacjach urazowych, gdzie występuje zagrożenie utratą wzroku czy ślepotą, zabiegi będą wykonywane. W innych przypadkach pacjenci, niestety, będą musieli korzystać z pomocy innych placówek - powiedział nam dr Bernard Waśko, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie. Łącznie na Podkarpaciu NFZ zalega poszczególnym szpitalom za nadwykonania ponad 100 milionów złotych.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-07-13

Autor: wa