Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na Litwie tylko po litewsku

Treść

Najwyższy Sąd Administracyjny (NSA) Litwy orzekł, że umieszczanie polskich nazw ulic obok litewskich jest sprzeczne z obowiązującym w tym kraju prawem. Tymczasem, jak przypomina Waldemar Tomaszewski z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), na umieszczanie nazw w języku polskim pozwala obowiązująca na Litwie ustawa o mniejszościach narodowych. Wszystko wskazuje na to, że wniosek w tej sprawie trafi przed Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Najwyższy Sąd Administracyjny (NSA), odrzucając apelację administracji samorządu rejonu wileńskiego, orzekł, że tablice z nazwami ulic mają być wyłącznie w języku państwowym, czyli litewskim. Będący ostatnią instancją w tej sprawie NSA nakazał administracji samorządu rejonu wileńskiego usunięcie tablic w języku polskim.
AWPL uważa, iż każda taka próba wywoła opór i sprzeciw polskiej mniejszości. - Praktyka z lat poprzednich wskazuje, że ludzie protestowali przeciwko podobnym decyzjom i nie pozwalali zdejmować tych tablic ze swoich domów - przypomniał w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. W jego opinii, cała argumentacja sądu, mimo jego niezawisłości, w tej sprawie jest niezrozumiała i co najmniej dziwna. - Dzisiejsza decyzja NSA nie idzie w duchu rozstrzygnięć prawnych przewidzianych przez prawo dla mniejszości narodowych w Unii Europejskiej - podkreślił. - Wszędzie w Europie mniejszości narodowe mają prawo używać w swoich skupiskach języka ojczystego w życiu publicznym - tłumaczył. Dodał, że wydając orzeczenie, NSA nie wziął pod uwagę zapisów obowiązującej na Litwie ustawy o mniejszościach narodowych.
Zgodnie bowiem z Europejską Kartą Samorządową, którą Litwa podpisała i ratyfikowała, a także litewską ustawą o mniejszościach narodowych, na terenach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową (w przypadku Polaków są to rejony wileński i solecznicki) ma ona prawo do napisów informacyjnych w swoim języku. - Wszystko jednak jest obecnie w gestii samorządów - skonstatował Tomaszewski.
Samorząd rejonu wileńskiego nie zdecydował jeszcze, jakie kroki podejmie i kiedy to nastąpi. Sekretarz rady samorządu Renata Cytacka poinformowała jedynie, iż nastąpi to w najbliższym czasie. - Bardzo poważnie rozważamy możliwości zwrócenia się z tą sprawą do europejskich instytucji sądowniczych, m.in. do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - powiedziała Cytacka.
Usunięcia tablic w języku polskim w rejonie wileńskim, w którym 60 proc. mieszkańców stanowią Polacy, zażądał przedstawiciel rządu na okręg wileński Jurgis Jurkeviczius.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-01-31

Autor: wa