Muzułmańska lojalka w niemieckim wydaniu
Treść
Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Hermann z CSU żąda, aby mieszkający w Niemczech muzułmanie obligatoryjnie podpisywali zobowiązania, iż rezygnują z wszelkiego rodzaju przemocy i gwałtu.
Jako powód takich kroków Hermann podaje ostatnie badania, które dowodzą, że aż 40 proc. mieszkających w Niemczech muzułmanów to fundamentaliści i co czwarty z tej grupy podważa słuszność europejskiej demokracji, nie wykluczając użycia przemocy wobec innowierców. - Nie możemy w żadnym wypadku tolerować u siebie ludzi, którzy gotowi są do zadawania nam gwałtu i przemocy - stwierdził szef bawarskiego MWS i dodał, że oczekuje od wszystkich mieszkających w Niemczech muzułmanów klarownego zdystansowania się od jakiegokolwiek gwałtu. Jego zdaniem powinni oni w poszczególnych urzędach dla cudzoziemców (Auslaenderbehoerde), podpisywać w tej kwestii stosowną deklarację.
Podobne rozwiązania są do zaakceptowania również dla ministerstwa spraw wewnętrznych w Dolnej Saksonii Uwe Schuenemana (CDU). Zagroził, że jeżeli którykolwiek muzułmanin nie zaakceptuje takiego rozwiązania, będzie musiał natychmiast opuścić terytorium Niemiec.
Szef federalnej MSW Wolfgang Schäuble (CDU), obawiając się zagrożenia islamskim terrorem, już od wielu miesięcy domaga się znacznego zaostrzenia prawa, nawet gdyby to miało oznaczać ograniczenie wolności obywatelskich. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych, Niemcy są częścią obszaru bardzo poważnie zagrożonego terroryzmem.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2007-12-24
Autor: wa