Muzułmanie mogą się modlić w szkole
Treść
Po raz pierwszy w Niemczech sąd przyznał prawo islamskiemu uczniowi do odprawiania modlitwy podczas przerw lekcyjnych w publicznej szkole. Pomimo ostrych sprzeciwów berlińskich nauczycieli sędziowie sądu administracyjnego uznali prawo ucznia wyznania islamskiego do codziennych modlitwy na terenie szkolnym.
Sprawa zaczęła się w 2007 roku w szkole powszechnej (później w gimnazjum) w berlińskiej dzielnicy Wedding, kiedy dyrektor placówki Brigitte Burchardt zabroniła kilkorgu uczniom wyznania muzułmańskiego modlić się do Allacha na szkolnym korytarzu podczas przerw lekcyjnych. Dyrekcji nie spodobało się, że wielu muzułmańskich uczniów podczas przerw i wolnych lekcji zbiorowo w różnych zakątkach szkolnych (korytarze, place zabaw, puste klasy) w charakterystyczny sposób odprawiało muzułmańskie modły, które - zdaniem dyrektora - były zbyt głośne i zakłócały neutralność religijną placówki, ponadto - ich zdaniem - wpływały deprymująco wobec uczniów innych wyznań. Dyrektor wysłał list do uczniów, informując ich o zakazie takich praktyk na terenie szkolnym. W odpowiedzi rodzice wraz z 14-letnim uczniem gimnazjum skierowali sprawę przeciwko szkole do sądu administracyjnego, skarżąc się na jawną dyskryminację. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego, gdzie sędziowie w pierwszej instancji wydali wyrok zezwalający na uprawianie muzułmańskiej modlitwy na terenie szkoły poza godzinami lekcyjnymi. Szkoła natychmiast odwołała się od tego wyroku i sprawa trafiła do apelacyjnego sądu administracyjnego. Również i tym razem sędziowie nie wysłuchali argumentów adwokatów nauczycieli z Berlina, którzy próbowali udowadniać, że islamska modlitwa ma zbyt demonstracyjny charakter, co łamie zasady religijnej neutralności.
Sąd uznał, powołując się na artykuł 4 niemieckiej konstytucji, że wolność religijna musi także oznaczać możliwość swobodnej modlitwy. Teraz szkoła ma obowiązek wyodrębnić jakieś oddzielne pomieszczenie, gdzie chętni muzułmanie mogliby, nie przeszkadzając innym, odprawiać swoje modły.
To, że dyrekcja stołecznej szkoły próbowała pozbyć się okazywania przynależności do jakiejkolwiek religii, to nic dziwnego, bowiem rządząca obecnie w tym landzie koalicja złożona z postkomunistów i socjaldemokratów walczy o uprzywilejowanie ateistycznej wizji świata. Nie tak dawno, pomimo protestów Kościołów, uczniów i wielu polityków, władze stolicy wyrzuciły religię ze szkół, zastępując ją przedmiotem zwanym etyką. Wcześniej parlament Berlina zakazał wieszania krzyży w szkołach i miejscach publicznych. Obecny wyrok sądu administracyjnego oznacza, że w berlińskich szkołach nadal nie wolno będzie nosić przez nauczycieli chrześcijańskich symboli religijnych. Teraz natomiast będzie musiało znaleźć się miejsce, gdzie będzie można pomodlić się do Allacha.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-01
Autor: wa