Musimy odpowiedzieć na roszczenia!
Treść
Prezes Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska-Mielewczyk podkreśla, że na złożenie pozwów przeciwko naszemu krajowi władze powinny zareagować domaganiem się renegocjacji traktatu polsko-niemieckiego. Senator nie wykluczyła składania analogicznych skarg przez Polaków poszkodowanych przez Niemców podczas II wojny światowej. Senator PiS zapowiedziała w tym tygodniu zorganizowanie konferencji prasowej w tej sprawie. - Chcemy wskazać na potrzebę dodania zapisu, że rząd niemiecki przejmuje na siebie roszczenia swoich obywateli - podkreśla senator Arciszewska-Mielewczyk. Od roszczeń Pruskiego Powiernictwa odcinają się władze Niemiec, a nawet szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach. Jednak prawnicy podkreślają, że nie ma to większego znaczenia z punktu widzenia prawa.
Mecenas Stefan Hambura z Berlina akcentuje, że jeśli niemiecki rząd chce rzeczywiście zaznaczyć, że nie popiera takich roszczeń, powinien przesłać oświadczenie w tej sprawie do Strasburga. - Sędziowie na pewno wzięliby to pod uwagę - podkreśla prawnik. Dziś przewodniczący Pruskiego Powiernictwa Rudi Pawelka ma oficjalnie przedstawić na konferencji prasowej roszczenia jego członków.
Pruskie Powiernictwo oskarżyło Polskę o złamanie Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i wypędzanie Niemców "w warunkach ludobójczych". Taki zarzut znalazł się w skargach do Trybunału w Strasburgu złożonych przeciwko naszemu krajowi przez 22 osoby należące do tej niemieckiej spółki.
- Chciałem wyrazić nadzieję, że sam Trybunał, który składa się przecież z wybitnych prawników i ludzi rozumnych, jeżeli ta sprawa zawiśnie nad nim, zajmie odpowiednie stanowisko - mówił w piątek w Brukseli prezydent Lech Kaczyński, komentując złożenie skarg przeciwko naszemu krajowi.
Minister spraw zagranicznych Anna Fotyga w wydanym w sobotę oświadczeniu skrytykowała złożenie w Strasburgu skarg na Polskę. "Przyjmuję z najwyższym zaniepokojeniem doniesienia o złożeniu przez Powiernictwo Pruskie skarg przeciw Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jeżeli informacja ta potwierdziłaby się, byłaby to próba odwrócenia moralnej odpowiedzialności za skutki II wojny światowej" - napisała szefowa polskiego MSZ.
- Szanse powodzenia pozwów tzw. wypędzonych oceniam miernie. Większy problem jest z późnymi wysiedleniami za Gierka w ramach łączenia rodzin. Ale z prawnego punktu widzenia jest możliwe, że Trybunał zajmie się wnioskami Pruskiego Powiernictwa, jeśli skarżący wykażą, że zachodzi ciągłość naruszenia - powiedział dr Waldemar Gontarski, ekspert w dziedzinie prawa międzynarodowego.
Senator Arciszewska-Mielewczyk uważa, że strona polska musi teraz stanowczo działać. - Do tej pory strona polska była w defensywie, nie chcąc pogorszenia wzajemnych sąsiedzkich stosunków. Teraz jednak trzeba aktywnie działać - stwierdziła.
- Jako Powiernictwo Polskie próbowaliśmy składać pozwy w sądach niemieckich. Jednak niemiecka doktryna prawna nie przewiduje dla sądów kompetencji orzekania w sprawach roszczeń odszkodowawczych. Składanie skarg do Trybunału w Strasburgu musi być dokonywane indywidualnie - podkreśliła prezes Powiernictwa Polskiego. Zapowiedziała ona, że organizacja będzie pomagać tym, którzy chcą składać takie skargi.
Arciszewska-Mielewczyk przyznaje, że spodziewała się, iż Powiernictwo Pruskie może złożyć skargi, jednak miała nadzieję, że do tej skandalicznej sytuacji nie dojdzie.
Senator zauważa, że inicjatywy nastawione roszczeniowo i agresywnie wobec Polski znajdują wsparcie wielu znaczących polityków niemieckich, dlatego trudno wierzyć w zapewnienia o chęci pojednania płynące ze strony Niemiec. Związki przesiedleńców, ziomkostwa mają do dyspozycji pieniądze, budynki federalne, w imprezach organizowanych przez nich uczestniczą najważniejsi politycy w kraju, włącznie z prezydentem - podkreśliła senator Arciszewska-Mielewczyk.
Pozwy ostro skrytykowała pełnomocnik niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską, Gesine Schwan. Rzecznik rządu Angeli Merkel podkreślił w sobotę, że rząd niemiecki "nie popiera indywidualnych roszczeń" przeciwko Polsce wysuwanych przez niemieckich wypędzonych. Zastrzegł zarazem, że "Berlin nie może stanąć na przeszkodzie tym usiłowaniom". Kanclerz Merkel odrzuciła też możliwość dokonania zapisu traktatowego między Niemcami a Polską o obustronnej rezygnacji roszczeń do odszkodowań.
- Powiernictwo przerodziło się w jedną wielką katastrofę. Teraz najważniejsze, aby Polska i Niemcy przed Trybunałem w Strasburgu przedstawiły silne i jasne stanowisko - stwierdził z kolei deputowany SPD do Bundestagu, Marcus Meckel.
Od działań Pruskiego Powiernictwa odcięła się także przewodnicząca Związku Wypędzonych, Erika Steinbach (CDU).
Maciej Marosz
"Nasz Dziennik" 2006-12-18
Autor: wa