MSZ zapowiada otwarte konkursy w naborze kadr do ataszatów prasowych Zapraszamy Polonię do współpracy
Treść
Z Andrzejem Sadosiem, pełnomocnikiem rządu do spraw ochrony i promocji wizerunku Polski w świecie oraz rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych, rozmawia Kamila Pietrzak
Od niedawna pełni Pan funkcję pełnomocnika do spraw ochrony i promocji wizerunku Polski w świecie. Z jakimi zadaniami się to wiąże?
- Zadania te związane są przede wszystkim z koordynacją działań o charakterze informacyjnym i promocyjnym, prowadzonych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz nasze ambasady i konsulaty. Rolą pełnomocnika jest prognozowanie, jakie cele powinny być zrealizowane w danym państwie czy w danym regionie z punku widzenia interesu Polski. To umożliwi zaplanowanie konkretnych działań realizowanych w perspektywie średnio- i długoterminowej. Jako przykład można podać sytuację, kiedy jedno z polskich miast aspiruje do zorganizowania dużego wydarzenia międzynarodowego. Wtedy dzięki prognozowaniu możemy przygotować konkretny plan tego przedsięwzięcia, a koordynacja działań umożliwi osiągnięcie założonego celu.
Jak Pan ocenia obecny wizerunek Polski na arenie międzynarodowej?
- Moim zdaniem, zawsze istnieje możliwość lepszego dotarcia do międzynarodowej opinii publicznej z rzetelną informacją o Polsce. Uważam, że mamy czym się chwalić. Nasza gospodarka jest w dobrym stanie i również bardzo dobre są prognozy związane z jej rozwojem. Mamy świetnie wykształconą polską młodzież. Jednym z celów naszych działań jest jak najlepsze poinformowanie o perspektywach, które otwierają się w Polsce na rynku pracy, i zachęcenie młodych ludzi do skorzystania z naszych propozycji. Bardzo nam zależy na tym, aby dobrze wykształcone, młode osoby, które zdecydowały się na emigrację z Polski w celach zarobkowych, wróciły do kraju i uczestniczyły w budowaniu sukcesu gospodarczego.
Podjął już Pan pierwsze decyzje w celu polepszenia wizerunku naszego kraju za granicą?
- Od czasu nominacji staram się wykorzystać czas jak najbardziej efektywnie. Moją rolą jako pełnomocnika są działania o charakterze administracyjno-prawnym. Moim zadaniem jest określenie formuły współpracy np. organów administracji rządowej, sektora prywatnego (specjalistów PR-u). Chciałbym do niej zaprosić znane autorytety, jak też przedstawicieli Polonii, która wbrew obiegowym opiniom w zdecydowanej większości państw świata jest bardzo dobrze wykształcona i zajmuje bardzo wysoką pozycję społeczną. Pamiętajmy także o tym, że w niektórych regionach - tak się np. dzieje w Afryce Subsaharyjskiej - naszymi "ambasadorami" są polscy misjonarze. Jest ich ok. 2 tys.; z nimi też będziemy starali się współpracować.
W związku z powołaniem pełnomocnika ds. ochrony i promocji wizerunku Polski szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga zapowiedziała zmianę roli ataszatów prasowych polskich placówek dyplomatycznych.
- Tutaj niewątpliwie jest największe pole do usprawnień. Chcielibyśmy - tak jak to się stało w naszych instytutach kultury czy w Polskiej Służbie Konsularnej - wprowadzić elementy konkurencyjności w naborze kadr do ataszatów prasowych. Do udziału w konkursach będą zaproszeni polscy dziennikarze, którzy mogliby, dla dobra służby zagranicznej i dla dobra własnego rozwoju zawodowego, realizować określone działania związane z polityką informacyjną MSZ. Najpierw jednak musimy jasno określić kryteria, jakie powinny spełniać attaché prasowe. A wszystko to dlatego, że stawiamy na najlepszych.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2006-08-17
Autor: wa