Przejdź do treści
Przejdź do stopki

MŚ siatkarek: Utrzymać swój rytm gry

Treść

Polskie siatkarki stanęły na wysokości zadania i pokonały wczoraj Kostarykę, najsłabszą drużynę grupy A - 3:1. Dziś i jutro "Złotka" czekają znacznie trudniejsze mecze z Tajwanem i Japonią. Oby stracone sety z Kenią i Kostaryką oraz pięciosetowy bój z Koreą nie miały wpływu na kondycję naszych siatkarek. Komplet zwycięstw zapewniłby im pierwsze miejsce w grupie i dobry start w kolejnej fazie rozgrywek.
Mecz "Złotek" z Kostaryką był dobrą rozgrzewką przed kolejnymi spotkaniami po dniu przerwy w rozgrywanych w Japonii mistrzostwach świata siatkarek. Polki pokonały Kostarykę 3:1 (25:17; 20:25; 25:11; 25:14). Nasze siatkarki mecz zaczęły na wysokim poziomie, szybko osiągnęły wysokie prowadzenie i na pierwszą przerwę techniczną schodziły, mając czteropunktową przewagę. Dalej gra układała się jeszcze lepiej, a przewaga Polek rosła. Schodząc na drugą przerwę, "Złotka" miały już siedem punktów przewagi. Bezpieczny dystans punktowy utrzymywany był do końca seta.
Na drugą partię Polki wyszły nieco rozkojarzone. Wykorzystały to Kostarykanki i szybko uzyskały czteropunktową przewagę. Zmiany w polskim zespole nie zmieniły obrazu gry i rywalki utrzymały prowadzenie, wykorzystując bezradność Polek, bezlitośnie je punktując. Wygrany przez Kostarykę set to pierwsza taka zdobycz na tych MŚ.
Na szczęście więcej niespodzianek nie było. Polskie siatkarki, otrzeźwione ciosem zadanym przez Kostarykę, zmobilizowały się i zaczęły grać bardzo skutecznie. Szybko uzyskały pięć punktów przewagi, a na drugą przerwę techniczną schodziły przy stanie 16:9. Potem było jeszcze lepiej. Gra, jak nigdy, układała się naszym reprezentantkom. Pod koniec seta "Złotka" prowadziły trzynastoma punktami! Kostarykanki, nieco zaszokowane takim przebiegiem, popełniały szkolne błędy w rozgrywaniu piłki i odbiorze nawet prostych zagrywek. Czwarty set był tylko formalnością. Rozpędzone Polki nie dały się zbić z obranej drogi i kontynuowały grę z poprzedniego seta. Zwycięstwo było nieco niższe, ale równie imponujące, aż 11-punktowe.
- Dziewczyny za bardzo rozluźniły się pod koniec pierwszego seta i to się odbiło w kolejnej partii, niestety przez nas przegranej. Cieszy nas to zwycięstwo, jednak martwi mnie, że dziewczyny grają tak długo. Straciliśmy seta z Kenią i Kostaryką, było pięciosetowe spotkanie z Koreą, a to wszystko nadweręża ich siły, które muszą wystarczyć jeszcze na wiele spotkań - podsumował mecz Ireneusz Kłos, trener reprezentacji Polski. Jutro przed naszymi siatkarkami dużo trudniejsze spotkanie z niepokonanym dotąd Tajwanem, a w niedzielę z gospodarzem MŚ, Japonią. - Musimy zagrać silną, odrzucającą zagrywkę, taką jak dziś w secie trzecim. Poza tym jeszcze lepsza gra w bloku, bo choć Tajwanki są niewysokie to jednak bardzo sprytne, skoczne i przeciw takiemu przeciwnikowi gra się trudno - dodał Kłos. Zapewnił, że polski zespół w najbliższych spotkaniach będzie walczył o każdy punkt i set, gdyż tylko dwie kolejne wygrane zapewnią polskiemu zespołowi pierwsze miejsce w grupie A i dobre miejsce startowe przed drugą fazą mistrzowskich rozgrywek.
Skład Polek: Katarzyna Skowrońska-Dolata, Anna Podolec, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Milena Rosner, Katarzyna Skorupa oraz Mariola Zenik. Zmiany: Maria Liktoras, Kamila Frątczak, Izabela Bełcik, Paulina Maj.
Marcin Austyn

"Nasz Dziennik" 2006-11-04

Autor: wa