Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mrozy jak na biegunie

Treść

W nocy ze środy na czwartek w Moskwie w wyniku wychłodzenia 7 osób zmarło, a 25 trafiło do szpitala. Prawie 100 osób wymagało pomocy lekarskiej z powodu odmrożeń. Podobne statystki napływają z innych miast europejskiej części Rosji, z Uralu i Syberii Zachodniej. W Petersburgu wskutek wychłodzenia lub odmrożeń hospitalizowano 46 osób.
Ubiegłej nocy temperatura w Moskwie spadła do -34 st. C, a miejscami nawet do -37 stopni. To niemal tyle, co na Antarktydzie, gdzie w środę rano w rosyjskiej stacji polarnej Wostok było -37,5 stopnia. Wczoraj w południe w stolicy Rosji notowano -30 st. C. Takich mrozów nie wytrzymują sieci ciepłownicze, wodociągowe i energetyczne. W środę wieczorem w Tomilinie koło Moskwy ok. 8 tys. osób pozostało bez ciepła z powodu awarii sieci grzewczej. Jej skutki odczuli mieszkańcy 43 domów i pacjenci tamtejszego szpitala psychiatrycznego. W mieście wprowadzono stan wyjątkowy. Poważne awarie sieci ciepłowniczej wystąpiły także w Czycie na Syberii i Ufie na Uralu. W obu tych regionach słupek rtęci od kilku dni nie podnosi się powyżej -35 stopni w skali Celsjusza.
Dramatyczne chwile przeżyło 36 uchodźców z Armenii i Azerbejdżanu, mieszkających w hotelu Jużnaja w Moskwie, którym dyrekcja - za nieuiszczenie kosztów pobytu - odłączyła ciepło, prąd, wodę i telefony, a następnie nakazała opuszczenie hotelu. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Petersburski oddział Matek Żołnierzy - organizacji pozarządowej broniącej praw poborowych i żołnierzy Armii Rosyjskiej - poinformował wczoraj o niedogrzaniu koszar i masowym zapadaniu żołnierzy na zapalenie płuc w jednostkach stacjonujących w obwodzie leningradzkim, gdzie temperatura spadła do -40 st. C. Zdaniem Ełły Polakowej, szefowej petersburskich Matek Żołnierzy, najtrudniejsza jest sytuacja w jednostce w Puszkinie, w której kontynuują służbę dezerterzy z wojska, a w której - jak się wyraziła - "żołnierze są z premedytacją mrożeni".
Meteorolodzy prognozują, że arktyczne mrozy utrzymają się w Moskwie jeszcze co najmniej przez tydzień. Dlatego Rosja sięga po strategiczne rezerwy paliw - mazutu i węgla. Minister paliw i energetyki Wiktor Christienko poinformował wczoraj, że przesłał premierowi Michaiłowi Fradkowowi projekt stosownego rozporządzenia w tej sprawie. Pierwsza partia paliw z rezerw - 60 tys. ton mazutu - została już skierowana do Petersburga, gdzie temperatura spadła do -40 stopni C, co spowodowało gwałtowny wzrost poboru energii elektrycznej. Minister podkreślił, że złoża i magazyny gazu ziemnego pracują już na maksimum swoich możliwości, stąd konieczność sięgnięcia do rezerw strategicznych, by zaspokoić rosnące zapotrzebowanie energetyki. Wielkość rosyjskich rezerw paliw stanowi tajemnicę państwową.
KWM, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-01-20

Autor: mj