Można patrzeć z nadzieją na przyszły rok
Treść
Z ks. prałatem Sławomirem Oderem rozmawia Małgorzata Bochenek
Księże Prałacie, na jakim etapie jest obecnie proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny Sługi Bożego Jana Pawła II?
- Jesteśmy, jak wiadomo, na etapie dyskusji teologicznej. Odbył się kongres teologów konsultorów, którzy wydali już swoją pozytywną opinię. Obecnie opracowywany jest materiał, który trafi do rąk kardynałów i biskupów.
Kiedy to nastąpi?
- Trudno powiedzieć.
Czy przed wakacjami?
- Jest trochę mało czasu, jesteśmy w połowie czerwca, wiadomo, że Kuria Rzymska zawiesza praktycznie swoją działalność na okres wakacji letnich w sierpniu. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
A na jakim etapie jest toczący się równolegle proces w sprawie cudu?
- Proces dotyczący cudu został wprowadzony do Kongregacji praktycznie równocześnie z procesem dotyczącym heroiczności cnót. W tej chwili jestem na etapie opracowywania dokumentu positio odnośnie do cudu dotyczącego uzdrowienia siostry z choroby Parkinsona. Właściwie positio jest ukończone, jest już w druku. Jednak z punktu widzenia merytorycznego sprawa cudu nie będzie mogła - bo taka jest praktyka Kongregacji - zostać poddana ocenie merytorycznej przed wydaniem werdyktu w sprawie heroiczności cnót.
Pojawiają się kolejne daty. Czy możliwe jest, abyśmy w przyszłym roku cieszyli się z beatyfikacji, a może kanonizacji Sługi Bożego Jana Pawła II?
- Wszelkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że proces jest na takim etapie zaawansowania, iż można patrzeć z jakąś nadzieją na przyszły rok. Niemniej jednak pamiętajmy, że jest za wcześnie, aby cokolwiek przewidywać, bo ocena merytoryczna tego procesu jeszcze nie została zakończona. Jesteśmy dopiero po pierwszym jej etapie, tzn. po ocenie konsultorów teologów. Pozostaje dyskusja kardynałów i biskupów, która nie jest wcale formalną dyskusją. Pamiętajmy także, że proces o cudzie nie jest również rzeczą formalną, jest to normalny proces, który będzie rozpatrywany po zakończeniu procesu dotyczącego heroiczności cnót.
Ostatnio w mediach bardzo nagłośniona została sprawa dotycząca publikacji korespondencji dr Wandy Półtawskiej z Janem Pawłem II. Sugeruje się, że może to spowolnić proces beatyfikacyjny Papieża Polaka. Czy ta sytuacja w jakikolwiek sposób może wpłynąć na toczący się proces?
- Proces nie toczy się pod dyktando środków masowego przekazu, toczy się swoją wewnętrzną logiką i swoją własną dynamiką. Jest prowadzony w sposób odpowiadający życzeniu Ojca Świętego Benedykta XVI, który wiedział, że należy go robić szybko, ale bardzo dokładnie. Zatem również z punktu widzenia merytorycznego jest prowadzony z bardzo dużym rygorem. To, co w tej chwili środki masowego przekazu pokazują jako rzecz nową, sensację prawie o charakterze skandalistycznym, jest sprawą znaną. To nie jest żadna nowość, być może to jest nowość jedynie dla dziennikarzy. Sprawa jest znana Kongregacji i znana jest postulatorowi, i opracowana w ramach tego procesu zgodnie z jego wymogami.
Czy Ojciec Święty Benedykt XVI interesuje się procesem w sprawie beatyfikacji i kanonizacji swojego Poprzednika?
- Podczas osobistego spotkania z Ojcem Świętym Benedyktem XVI widziałem bardzo konkretne wyrazy jego zainteresowania. Ojciec Święty przy różnych okolicznościach związanych z osobą Papieża Polaka wyraża swoje zainteresowanie tą sprawą. Dla mnie bardzo wzruszający był moment, kiedy Benedykt XVI w Krakowie z okna na Franciszkańskiej modlił się za tych, którzy zaangażowani są w proces beatyfikacyjny Jana Pawła II.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-06-05
Autor: wa