Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Możliwy kolejny protest firm transportowych. Przewoźnicy oczekują rozwiązań prawnych

Treść

Branża transportowa znalazła się na ostrym zakręcie. Przybywa firm, którym grozi bankructwo. Niewykluczone, że przewoźnicy wznowią swój protest w marcu.

Około 25 proc. polskich firm transportowych było zaangażowanych w obsługę rynków wschodnich. Wybuch wojny na Ukrainie sprawił, że nasi transportowcy zostali całkowicie odcięci od tego rynku. Do tego dochodzi próba wypchnięcia polskich firm z obsługi ładunków na Ukrainę. Do wybuchu wojny obowiązywały wzajemne kontyngenty. Ukraina miała 60 proc., a Polska 40 procent. Teraz podział kształtuje się w oparciu o proporcje 95 proc. do 5 procent.

– I nawet te pięć procent przeszkadza przewoźnikom ukraińskim czy firmom ukraińskim – stwierdził Andrzej Trojanowski, właściciel firmy transportowej.

Polscy przewoźnicy doskonale rozumieją, że na Ukrainie toczy się wojna i trzeba pomóc jej mieszkańcom. Jednak ukraińscy przewoźnicy zaczęli wykorzystywać fakt, że Unia Europejska zwolniła ich z posiadania zezwoleń.

– Zaczynają robić przewozy kabotażowe po Polsce, zaczynają robić przewozy kabotażowe po Europie. Zaczynają brać ładunki polskim przewoźnikom przeznaczone do Europy Zachodniej przy takiej strukturze, że koszt firmy ukraińskiej jest co najmniej o 50 proc. niższy niż koszt firmy polskiej – zwrócił uwagę Andrzej Trojanowski.

Polskie firmy nie są w stanie konkurować z kimś, kto jest o połowę tańszy i nie musi spełniać szeregu wyśrubowanych unijnych norm.

– Transport pada. Coraz więcej jest bankructw. Jeśli taka tendencja będzie się utrzymywała, to zostanie zaprzepaszczona czołowa gałąź polskiej gospodarki, bo chcę zauważyć, że to jest jedna z niewielu rzeczy, gdzie jesteśmy liderem w Europie, co kłuje w oczy naszych przyjaciół ze strony starej Unii – mówił właściciel firmy transportowej.

Unia Europejska nie robi na razie nic w tej sprawie. Taki układ dla krajów starej Unii jest bardzo na rękę, bo w ten sposób będą mogły ukrócić dominującą rolę polskich przedsiębiorców transportowych w Europie. Niewykluczone, że przewoźnicy w marcu wznowią protest. Domagają się przywrócenia obowiązku posiadania zezwoleń przez przewoźników z Ukrainy.

– Problem i rolników i przewoźników jest niezwykle podobny, bo chodzi o dwie sprawy. To są umowy, które zliberalizowały i handel, i transport – wskazał minister infrastruktury, Dariusz Klimczak.

Po zawieszeniu w styczniu protestów rządowi niewiele udało się zrobić. Resort infrastruktury cały czas zapewnia, że pracuje nad nowymi rozwiązaniami. Cały czas trwają także rozmowy z Ukraińcami. Transportowcy czekają jednak na konkrety w formie aktów prawnych.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 3 marca 2024

Autor: dj