Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Może jeszcze jedna rura

Treść

Druga nitka omijającego Polskę gazociągu Nord Stream ma już 374 km, co stanowi ponad 30 proc. jej planowanej długości. Premier Władimir Putin w ubiegłym tygodniu ogłosił inicjatywę budowy trzeciej odnogi projektu. Rzecznik prasowy rosyjsko-niemieckiego koncernu zaprzecza jednak, by to rozważano. Jednocześnie trwają rozmowy Moskwy i Berlina o zacieśnianiu współpracy w dziedzinie energetycznej.
Gazociąg Północny stanowi doskonały przykład współpracy Berlina i Moskwy w dziedzinie energetycznej. Mimo polskich protestów jest budowany w szybkim tempie, a w przyszłości skutecznie zablokuje rozwój portów w Szczecinie i Świnoujściu. Premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin ogłosił ewentualność budowy trzeciej nitki Nord Streamu. Zapytany przez "Nasz Dziennik" rzecznik prasowy koncernu Nord Stream Steffen Ebert oficjalnie zaprzeczył, jakoby były takie plany, ale odmówił odpowiedzi na kolejne pytania na ten temat. Poinformował jedynie, że prace budowlane dotyczące drugiej nitki przebiegają bez zakłóceń i do tej pory poza pierwszą odnogą zbudowano już 374 km kolejnej, co stanowi ponad 30 proc. długości.
Zdaniem politologa, eksperta do spraw stosunków międzynarodowych Alexandra Rahra, Rosjanie faworyzują Niemców. W podobnym tonie komentują trwające właśnie niemiecko-rosyjskie konsultacje rządowe niemieckie media. Wczoraj odbyło się spotkanie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa z kanclerz Angelą Merkel, a już w październiku do Berlina przyjedzie premier Władimir Putin - Gazociąg Północny musi pojawić się w agendzie rozmów.
Niemieccy dziennikarze podkreślają, że wzajemne stosunki Moskwy i Berlina są znakomite. Prasa pozytywnie ocenia współpracę gospodarczą, zwłaszcza energetyczną, chwaląc podpisanie przez niemiecki koncern energetyczny RWE memorandum w sprawie partnerstwa strategicznego z Gazpromem. Krok ten ułatwi RWE renegocjacje z Gazpromem ceny dostarczanego przez Rosjan gazu. Jak twierdzi hamburski tygodnik "Der Spiegel", rosyjski gigant zamierza ponadto wraz z RWE wspólnie budować na terytorium Niemiec elektrownie węglowe i wodne. Gazprom oficjalnie informuje, że chce zakupić część udziałów niemieckiego koncernu. Obydwie firmy powołały grupy konsultacyjne służące zacieśnianiu współpracy. Federalny minister gospodarki Philipp Roesler w wywiadzie dla "Financial Times Deutschland" podkreślił, że jest zadowolony z rozkwitu zaangażowania Gazpromu i innych rosyjskich firm w Niemczech.
Ważnym tematem rozmów Merkel i Miedwiediewa była kwestia kryzysu finansowego w Europie i na świecie czy współpraca w zwalczaniu międzynarodowych konfliktów. Ale najważniejsza omawiana sprawa to pogłębianie współpracy gospodarczej. Według "Berliner Morgenpost", w czasie rozmowy w cztery oczy intensywnie dyskutowano nad kooperacją Gazpromu z koncernem energetycznym RWE.
Rosyjski Gazprom od lat próbuje wejść na europejski rynek i coraz lepiej mu się to udaje właśnie za pośrednictwem niemieckich partnerów. Rosjanie chcą zdominować dostawy gazu do Europy zarówno na północy, jak i na południu kontynentu, dlatego od początku próbują storpedować projekt Nabucco, stanowiący realne zagrożenie dla rosyjskiej dominacji w tym regionie. Wolą zastąpić go swoim gazociągiem South Stream. Do współpracy wciągnęli niemiecki koncern BASF, którego spółka-córka Wintershall Holding będzie uczestniczyła w budowie Gazociągu Południowego. W dalszej perspektywie Europie grozi znalezienie się w kleszczach rosyjskich rur.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-07-19

Autor: jc