Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mowa nienawiści wobec katolików

Treść

Do amerykańskich katolików zwracają się za pośrednictwem antykatolickiej gazety antyklerykałowie. Apelują, by katolicy porzucili Kościół i stanęli po stronie "praw reprodukcyjnych", tzn. opowiedzieli się za zabijaniem dzieci poczętych i okaleczaniem kobiet poprzez stosowanie antykoncepcji.

"Drogi liberalny katoliku! Czas, byś opuścił Kościół katolicki. To twoja chwila prawdy. Czy zapanuje wolność reprodukcyjna, czy powrót do ciemnych czasów średniowiecza? Wybierasz kobiety i ich prawa czy biskupów i ich błędy? Po której jesteś stronie?" - to początek listu otwartego, jaki Annie Laurie Gaylor, wiceprzewodnicząca ateistycznej fundacji Wolność od Religii z Madison w stanie Wisconsin, zamieściła na łamach "New York Timesa". Jej pełne agresji i nienawiści ogłoszenie jest odpowiedzią na konsolidację amerykańskich biskupów, którzy jednoznacznie potępili zapisy nowej reformy zdrowotnej administracji Obamy. Zmusza ona także katolickie instytucje do obowiązkowych ubezpieczeń refundujących antykoncepcję i środki poronne.
Stanowisko Episkopatu USA Gaylor określa jako "brutalną kampanię zagrażającą prawu do antykoncepcji". Wykorzystując łamy znanej z antykatolickości gazety, pisze: "Jeżeli jesteś częścią Kościoła katolickiego, to jesteś częścią problemu". Piętnuje Kościół za to, że jest wrogiem numer jeden, jeśli chodzi o tzw. prawa reprodukcyjne. Obwinia go za wszelkie nieszczęścia, biedę, "niechciane ciąże", zgony... By dopełnić zjadliwej krytyki, na stronie umieszczono karykaturę biskupa. Wiceszefowa fundacji z Madison zauważa także, że żaden polityk nie powinien ryzykować utraty wiarygodności, klękając przed Konferencją Episkopatu USA (skąd my znamy takie wypowiedzi).
Niedorzeczności zawarte w tym antyklerykalnym liście skomentowali zarówno katolicy, jak i protestanci. Jak zauważa cytowany przez CNA Bill Donohue, przewodniczący Ligi Katolickiej, po przeczytaniu tego listu żaden katolik nie opuści Kościoła, gdyż prawdziwą intencją jego autorów jest przecież "wzbudzenie nienawiści do katolików". Z kolei cytowany przez portal Christianpost Chuck Colson, uznany działacz i publicysta chrześcijański w USA, zwraca uwagę, że tak naprawdę w całym tym zamieszaniu wcale nie chodzi o dostęp do antykoncepcji, ale o ideologiczny imperatyw. - Nie łudźmy się: to, czego jesteśmy świadkami, to bezprecedensowy czas tyranii - podkreśla Colson.

Anna Bałaban

Nasz Dziennik Czwartek, 15 marca 2012, Nr 63 (4298)

Autor: au