Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Moskwa przykręciła kurek

Treść

Rosja zmniejszyła dostawy ropy naftowej dla Białorusi. Oficjalnym powodem jest to, że rosyjskie koncerny naftowe straciły zainteresowanie współpracą z białoruskimi partnerami. W styczniu dostawy rosyjskiej ropy dla Białorusi zmalały o prawie 40 procent w stosunku do stycznia 2009 roku.
Trwająca prawie dwa miesiące "naftowa wojna" Mińska z Moskwą zakończyła się podpisaniem porozumienia. Rosyjscy dostawcy, którzy odczuli finansowe straty na handlu z Białorusią, postanowili poszukać innych odbiorców. Tymczasem zmniejszenie dostaw ropy dla białoruskich petrochemii oznacza mniejsze wpływy do budżetu państwa i ograniczenie rynkowej pozycji koncernu Biełneftechim. Białoruś od prawie 20 lat zarabiała, kupując rosyjską ropę po preferencyjnych stawkach i odsprzedając ją oraz produkty ropopochodne po cenach światowych. Na mocy porozumienia, które zostało podpisane, Rosja nałoży na ropę naftową, która będzie oczyszczana na Białorusi, pełne cło. W efekcie białoruskie rafinerie na europejskim rynku będą mało konkurencyjne. Na mocy osobnego porozumienia Rosja zgodziła się podnieść stawkę, jaką płaci Białorusi za tranzyt gazu do Europy. Cena ma wzrosnąć o 11 procent (w ubiegłym roku wynosiła 45 USD za tonę rosyjskiej ropy pompowanej białoruskim fragmentem rurociągu Przyjaźń). Jak poinformowała Jamestown Foundation, Białoruś miała zbyt słabą pozycję, aby podczas tych negocjacji osiągnąć swój cel, gdyż Rosjanie są nie tylko monopolistą, jeśli chodzi o dostawy ropy, ale mają również monopol na serwisowanie sieci przesyłowej. Rurociągiem Przyjaźń do krajów europejskich tranzytowanych jest 70 mln ton rosyjskiej ropy rocznie.
WK
Nasz Dziennik 2010-02-05

Autor: jc